Liverpool wygrywa ''Bitwę o Anglię''!
O ile hity w Premier League z reguły nie zawodzą, to mecze Liverpoolu z Manchesterem United w ostatnich latach są zazwyczaj dość słabe. W "Bitwie o Anglię" często mamy do czynienia z typowym meczem walki, czyli więcej kopania przeciwników niż piłki. Na szczęście dzisiejszy mecz był naprawdę niezły, pomimo dość skromnego rezultatu - Liverpool pokonał odwiecznego rywala 2:0.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Gomez, Van Dijk, Robertson - Henderson, Oxlade-Chamberlain (66' Lallana), Wijnaldum - Salah, Firmino (83' Origi), Mane (83' Fabinho)
Manchester United: De Gea - Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire Shaw (87' Dalot), Williams (74' Greenwood) - Fred, Matić - Pereira (74' Mata), James, Martial
Mecz od początku toczony był w zawrotnym tempie. Wynik został otworzony już w 14. minucie, kiedy po kapitalnym dośrodkowaniu Trenta Alexandra-Arnolda bramkę zdobył niezawodny Virgil Van Dijk. Holender wyskoczył na pułap absolutnie nieosiągalny dla swoich rywali i potężnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce bezradnego Davida De Gei. Można powiedzieć, że to firmowa akcja bramkowa "The Reds" - podobnie zdobyli 2 bramki z Brighton.
De Gea Vs Liverpool 😂😂 pic.twitter.com/p9jtosSHRR
— United Zone (@ManUnitedZone_) January 19, 2020
Pomimo, że pierwsze połowa skończyła się wynikiem 1:0, Liverpool aż 3 razy umieścił piłkę w siatce gości. Problem w tym, że dwukrotnie zostały przekroczone przepisy. Przy pierwszej z nich, Virgil Van Dijk według sędziów VAR nieprzepisowo blokował Davida De Geę (Roberto Firmino cieszył się z przełamania na Anfield zaledwie kilkanaście sekund), natomiast przy bramce Giniego Wijnalduma zadecydował minimalny spalony Holendra. Zwłaszcza kwestia tej pierwszej bramki jest dość kontrowersyjna - na powtórkach nie wygląda, jakby Van Dijk faulował bramkarza United.
Genuinely don't see how you can overturn the referee's decision there - van Dijk didn't lead with the arm, and they jumped together. Clear and obvious error? Absolutely not. Poor from VAR. Should have let ref take a look on monitor. #LIVMUN
— David Maddock (@MaddockMirror) January 19, 2020
Druga połowa również była bardzo dynamiczna. Wciąż dominowali gospodarze, którzy powinni w pierwszych kilku minutach rozstrzygnąć ten mecz. Jednak Sadio Mane i Mohamed Salah spudłowali w dobrych sytuacjach. Potem do głosu doszli goście - po świetnej akcji z Andreasem Pereirą przed dobrą szansą stanął Anthony Martial, jednak uderzył nad poprzeczką. Niestety mieliśmy kolejną kontrowersję - ręką w polu karnym zagrał jeden z zawodników Manchesteru United, ale... sędzia nakazał grać dalej. Czy powinien? Mamy spore wątpliwości. W doliczonym czasie gry po wybiciu Alissona bramkę w sytuacji sam na sam zdobył Salah. De Gea powinien zachować się o wiele lepiej w tej sytuacji.
DWWWDDWWDDDWWWDWWWWDWWWWDWWWWWWWDWWWWWWWWWWWWWWWWWWW
— Squawka Football (@Squawka) January 19, 2020
1,001 days since Liverpool lost a Premier League game at Anfield. 🏰 pic.twitter.com/PNSnlhLD0Z
Nie zmienia to jednak faktu, że Liverpool wygrywa Derby Anglii i pewnie kroczy po mistrzostwo kraju. Natomiast Manchester United nie wykorzystał dobrej okazji na nadrobienie dystansu do TOP 4, który przypomina obecnie prawdziwy ekstraklasowy wyścig żółwi. Chociaż "dobra okazja" w kontekście meczu na Anfield brzmi dość dziwnie.
Kto zajmie miejsce w TOP 4 w Anglii? Sprawdź kursy u sponsora kanału!