Guardiola znowu chce kupować obrońców. I to dwóch!
Choć wciąż jest panującym Mistrzem Anglii, Manchester City straszliwie zawodzi w tym sezonie. Niby jest drugi w tabeli, ale do lidera traci aż 22 oczka, które na tym etapie rozgrywek są w zasadzie odległością nie do przeskoczenia. Mało tego, "Obywatele" regularnie i skutecznie tracą kolejne, a momentami robią to w naprawdę kuriozalny sposób. Dość ma już tego Pep Guardiola, więc planuje przebudować nieco swój zespół. Największy remont szykuje się w linii defensywnej.
Już w niedzielę mecz Real Betis vs FC Barcelona! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Times" podaje bowiem, że Hiszpan będzie rozmawiał z zarządem, by ten sprowadził mu aż dwóch nowych i to klasowych stoperów. Guardiola ma być strasznie zawiedziony postawą swoich środkowych obrońców, w szczególności Johna Stonesa. Anglik prawdopodobnie nawet pożegna się z Etihad Stadium. Nie wiadomo dokładnie, kogo wymyśli sobie Guardiola, ale możemy przypuszczać, że będą to zawodnicy, którzy już wcześniej byli łączeni z Manchesterem City. Należy więc spodziewać się negocjacji w sprawie sprowadzenia Dayota Upamecano, Milana Skriniara czy imponującego w tym sezonie swoim progresem Caglara Soyuncu.
— Jollof Sports (@JollofSports) February 4, 2020
Odświeżenie linii obrony może się więc przydać, choć wcale nie musi okazać się konieczne. Hiszpan powinien się jednak liczyć z tym, że dokonując jej, wystawi się na potężne pośmiewisko. Obecni w składzie stoperzy byli przecież kupowani przez niego i kosztowali łącznie ponad 160 milionów euro. To gigantyczne pieniądze, które, jak zresztą widać, na razie na siebie nie pracują. Nie ma więc żadnej gwarancji, że dwóch nowych i z pewnością równie drogich piłkarzy ustabilizuje formę obrony "Obywateli". Może winy faktycznie trzeba szukać w ustawieniu, a nie w cenie zawodników?