Allegri jest już dogadany z nowym klubem
Massimiliano Allegri jest obecnie jednym z najbardziej klasowych menedżerów, którzy wciąż pozostają bez pracy. Włocha na swojej ławce trenerskiej chciałoby mieć pewnie już w tej chwili kilka zespołów, ale ten przed końcem tego sezonu raczej nie zdecyduje się na żadną posadę. Mało tego, raczej nie będzie już nawet rozważał wielu kandydatur, ponieważ według pewnych doniesień, na jakąś zdążył się zdecydować.
Już w piątek mecz Borussia Dortmund vs Eintracht Frankfurt! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Corriere dello Sport" twierdzi, że Allegri jest już wstępnie dogadany z nieznanym klubem z Premier League. Z tego powodu miał podobno odmówić negocjacji z Milanem i Juventusem. Obydwa włoskie zespoły chciały go z powrotem u siebie, ponieważ ich obecni menedżerowie nie zachwycają. Wychodzi jednak na to, że obejdą się smakiem, bo Allegriego skusiły Wyspy.
— Nipple Snorter (@_MLee_) February 12, 2020
Kto dokładnie? Nie mamy takich informacji, ale nie trudno się domyślić, że najpoważniejszym kandydatem jest Manchester United. W zasadzie od kiedy Allegri ogłosił, że odejdzie z Juventusu, "Czerwone Diabły" były jednym z najpoważniejszych kandydatów do zakontraktowania Włocha. Od tamtego czasu regularnie pojawiały się pewne informacje, które sugerowały, że kontakt między menedżerem a zespołem z Old Trafford wciąż jest. Kolejnym argumentem, by uwierzyć właśnie w Manchester jest fakt, że już kiedyś "Czerwone Diabły" zrobiły podobną machlojkę. Kiedy z klubu odchodził Luis Van Gaal, zastępował go Jose Mourinho, który był z klubem dogadany już dużo wcześniej i dlatego odrzucał inne oferty. Wydaje się, że tutaj sytuacja może być niemalże identyczna, a Ole Gunnar Solskajer, niczym wspomniany wyżej Holender, pożegna się z pracą równo z końcem sezonu. Ja już nie mogę się doczekać.