Tottenham jednak nie chce pozbywać się niewypału transferowego
Nie wiemy jeszcze do końca, jak zakończy się sezon i w jaki sposób zostanie dograny, ale niektóre zespoły już i tak mogą śmiało stwierdzić, że w tych rozgrywkach dały ciała. Tottenham może, co prawda, nawet jeszcze zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, ale jeśli będzie miał taką formę, jak przed zatrzymanie rozgrywek, szanse na to są marne. Trzeba będzie więc zadowolić się Ligą Europy, o ile uda się do niej awansować, bo i to nie jest pewne. Na taki stan rzeczy złożyło się wiele czynników, ale jednym z nich są zeszłoroczne transfery, które po prostu nie wypaliły.
Już w sobotę mecz Borussia Dortmund vs Schalke 04! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Najlepszym przykładem jest Tanguy Ndombele. Francuz jeszcze w ubiegłym sezonie był jednym z najbardziej pożądanych w Europie pomocników. Robił furorę w Lyonie i z tego powodu biły się o niego takie marki jak chociażby Manchester City. Ostatecznie trafił do Tottenhamu i to za niemałe pieniądze. Ndombele kosztował bowiem 60 milionów euro. Czas pokazał jednak, że nie jest to inwestycja z kategorii tych, które szybko się zwracają.
Francuz regularnie zawodził, jak wszyscy jego koledzy z drużyny zresztą. Był notorycznie krytykowany nie tylko przez ekspertów i kibiców, ale także przez własnego trenera. Jose Mourinho w zdecydowanych słowach wypowiedział się bowiem o jego słabej dyspozycji po meczu z Burnley. Poprawa formy nie nastąpiła, więc wydawało się, że wymuszona pandemią koronawirusa przerwa tylko utwierdzi włodarzy klubu w przekonaniu, że Francuza należy się pozbyć. Jak się okazuje, nie doszli do takich wniosków.
— THFCReport (@THFCReports) May 11, 2020
"Independent" podaje bowiem, że klub nie zamierza pozbywać się Ndombele, pomimo tego, że swoje zainteresowanie tym zawodnikiem miał wykazać zarówno Liverpool, jak i Barcelona. Tottenham nie spisuje jednak współpracy z nim na straty, wciąż licząc, że Francuz odnajdzie się w Premier League tak, jak udawało mu się to w Ligue 1. O głębokiej wierze w sukces tego działania może świadczyć chociażby fakt, że Ndombele miał w trakcie pandemii indywidualnie spotkać się z Jose Mourinho, by lepiej zrozumieć swoją rolę na boisku.