Dele Alli napadnięty i obrabowany!
Choć za oknem szaleje pandemia, to dla osób, które nie są nią bezpośrednio dotknięte czas spędzony w kwarantannie jest bardzo spokojny. Nie dzieje się bowiem nic i widać to było też po piłkarzach, którzy ochoczo grali w gry, prowadzili transmisje na żywo za pośrednictwem różnych mediów społecznościowych, czy nawet rapowali. Niestety, pomimo tego, że na zewnątrz praktycznie wszystko jest uśpione, potwierdziło się powiedzenie, że licho nie śpi.
Już w sobotę mecz Borussia Dortmund vs Schalke 04! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Dotkliwie przekonał się o tym Dele Alli. Sky Sports podaje bowiem, że w nocy z wtorku na środę włamywacze wtargnęli do jego domu. Napastnicy mieli być uzbrojeni w noże. Zażądali od pomocnika wydania wszystkich kosztowności, ale Anglik nie chciał ich oddawać. Jak podaje źródło, wraz ze swoim kolegą, który również przebywał wtedy u niego wdali się w szarpaninę z agresorami. Na całe szczęście nie zostali trafieni nożem, ale i tak nie udało im się ich obezwładnić, gdyż sami zostali chwilowo ogłuszeni. Złodziejom udało się po tym zbiec ze skradzioną biżuterią.
— Nasz Futbol (@NaszFutbol) May 14, 2020
Pomimo sporego zagrożenia i przyjętych ciosów Alli ma się dobrze. Potrzebował tylko doraźnej pomocy, obyło się bez wizyty w szpitalu. Policja ma się już zajmować tą sprawą. Napastnicy mają zostać wytropieni na podstawie materiałów zapisanych na monitoringu. Nie wiemy w stu procentach, czy ta sytuacja nie wpłynie na opóźnienie powrotu pomocnika do treningów przed wznowieniem sezonu, ale wiele wskazuje na to, że Anglik wróci do pracy wraz z resztą kolegów.
Warto zaznaczyć, że ostatnimi czasy piłkarze są bardzo łakomymi kąskami dla brytyjskich rabusiów. Dwa miesiące tematu złodzieje włamali się do domu Jana Vertonghena. Jeszcze wcześniej miała przecież miejsce napaść na Mesuta Ozila i Saeda Kolasinaca, podczas której Bośniak wykazał się heroizmem podobnym do Alliego, ale z lepszym skutkiem. Wówczas udało mu się przegnać napastników. Miejmy nadzieję, że ten nieszczęsny dla piłkarzy trend nie będzie stawał się coraz bardziej popularny, bo jednak wolimy martwić się ich dyspozycją na boisku, niż zdrowiem i bezpieczeństwem poza nim.