''Czerwone Diabły'' mają alternatywę dla Sancho
Manchester United stara się pozyskać Jadona Sancho od ponad roku i póki co jego zakusy przypominają nieudolny podryw klasowego nerda. Niby coś się dzieje, ewidentnie są zainteresowani, ale konkretów wciąż brak, więc kogo mają przekonać? Anglik rzekomo po tym sezonie naprawdę zamierza opuścić Borussię, ale trafić może też do innych zespołów. Jeśli więc ostatecznie "Czerwonym Diabłom" nie uda się go sprowadzić, będą musieli zadowolić się innym skrzydłowym. Właśnie taką opcję awaryjną też sobie upatrzyli.
Już w sobotę mecz Bayern Monachium vs Freiburg! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W tym wypadku również poszli za radą swoich stacjonujących w Niemczech skautów. Jak podaje "Daily Mirror" alternatywą dla Sancho miał stać się Leon Bailey, grający obecnie w Bayerze Leverkusen. Jamajczyk również jest bardzo dynamicznym skrzydłowym, ale zwykle gra po lewej stronie, a nie tak jak Anglik, po prawej. Pod względem umiejętności technicznych wiele mu nie ustępuje, bo obaj są w stanie wwiercić przeciwnika w murawę dobrym zwodem. Sancho jest jednak dużo skuteczniejszy, bo w tym sezonie ma już na koncie 20 goli i tyle samo asyst, a Jamajczyk ustrzelił 7 goli i ma raptem 2 ostatnie podania wpisane do protokołów meczowych. W tej materii różnica jest więc kolosalna. A jak z ceną? Ta oczywiście odzwierciedla powyższe cyferki i w przypadku Baileya będzie dużo niższa. Jak podaje źródło, Jamajczyk nie powinien kosztować więcej niż 40 milionów funtów. Za Sancho zaś trzeba będzie zapłacić przynajmniej dwa razy tyle.
— MUFC unite (@MUFCunite) June 16, 2020
Jak widać, Bailey to tańsza, ale jednak znacznie słabsza od Sancho alternatywa. Manchester United potrzebuje ewidentnej gwiazdy na swoim prawym skrzydle, kogoś kto w pojedynkę będzie potrafił odwrócić losy spotkania, bo takiej osoby brakuje u nich na tej pozycji od lat. Przy czym Sancho jest takim zawodnikiem, to Bailey już niekoniecznie i możliwe, że Jamajczyk, choć potencjał ma ogromny, wcale nie wyróżniałby się niczym względem chociażby takiego Daniela Jamesa, a przecież nie o to chodzi. Jeśli już więc "Czerwone Diabły" mają kogoś sprowadzać, to nie powinny bawić się w półśrodki.