City będzie chciało podkraść cel transferowy United
Przed Manchesterem City trudny okres. Po niezbyt imponującym sezonie trzeba będzie przekonać zawodników, że warto zostać w zespole, pomimo tego, że nie będzie mógł on występować w Lidze Mistrzów. Niektórzy zawodnicy mogą być z tego powodu mniej chętni, a potencjalni, nowi piłkarze mogą przez to zrezygnować z przyjścia na The Etihad Stadium. Mimo to Manchester będzie próbował, a w jednym przypadku powalczy o podpis zawodnika ze swoim lokalnym rywalem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Chodzi oczywiście o Manchester United, a wspomnianym piłkarzem jest Jack Grealish. Anglik już urósł do miana absolutnego priorytetu transferowego "Czerwonych Diabłów" i od jakiegoś czasu wydawało się, że innych, równie poważnych chętnych na niego nie ma. "The Telegraph" podaje jednak, że do walki o pomocnika dołączą się właśnie "Obywatele", którzy będą na pewno w gorszej pozycji.
United ma spore szanse na wejście do Ligi Mistrzów, a City wyjątkowo nie i to przez dwa sezony z rzędu. To już potężny argument działający na korzyść "Czerwonych Diabłów". Dodatkowo w ekipie z Old Trafford Grealish będzie miał okazję współtworzyć najmocniejszą linię środkową, bo jak inaczej określić pomoc, w której będzie jeszcze Bruno Fernandes i Paul Pogba. Anglika może jedynie delikatnie zniechęcać fakt, że upchanie tych trzech piłkarzy w jednej formacji będzie ciężkie, dlatego mogłoby się to dla niego kończyć rozpoczynaniem niektórych spotkań na ławce rezerwowych. Mimo to, wydaje się, że mocniejsze argumenty w ręce ma United.
— Iddin (@khairyizuddin) June 29, 2020
Poza tym, Manchester United ma być też bardziej zdeterminowany finansowo. Jak podaje źródło, "The Citizens" nie do końca są jeszcze przygotowani na walkę o Grealisha, a ich możliwości w niej wcale nie zależą od nich. Co ciekawe, zadecyduje tutaj Bayern Monachium. Dlaczego? Bawarczycy prawdopodobnie pozyskają Leroya Sane, ale tego lata oferują za niego niezwykle małe pieniądze, bo ledwie 36 milionów euro. Nie chcą więcej, bo wiedzą, że Niemiec i tak do nich przyjdzie. Jeśli nie teraz, to za rok i wtedy już za darmo. Jeśli więc Bayern nie złoży sensowniejszej oferty, to Manchester nie będzie miał za co włączyć się do batalii o Grealisha. "Die Roten" mogą więc ich udupić podwójnie. Czy są na tyle bezwzględni, by to zrobić? Jak widać, o dziwo, kibice City nie mają nic przeciwko.