Chilwell za drogi? Chelsea ma tańszą alternatywę
Szaleństwo transferowe Chelsea już trwa i szybko zatrzymać się nie musi. Z londyńczykami łączy się bowiem jeszcze kilku zawodników, przede wszystkim Kaia Havertza i Bena Chilwella. Wszystkich nie da się jednak sprowadzić, bo po prostu budżet tak się nie rozciągnie. W związku z tym, w niektórych przypadkach trzeba będzie szukać tańszych alternatyw. Dla angielskiego, lewego obrońcy już się taka znalazła.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje ESPN, Chelsea przejrzała rynek transferowy, weszła w alejkę z lewymi obrońcami i zaczęła rozglądać się po środkowych pułkach za zawodnikiem o dobrej charakterystyce, ale nieprzesadzonej cenie. Udało się takiego znaleźć. Jest nim Lucas Digne, który obecnie występuje w Evertonie. Angielskie media twierdzą, że za Chilwella trzeba będzie zapłacić przynajmniej 50 milionów funtów. Francuz będzie za to gdzieś dwa razy tańszy, a to już bardzo dobry argument za tym, by jednak bardziej zainteresować się nim.
— Bridge News📰 (@cfc_wale) July 2, 2020
Czy w takim razie jest dwa razy gorszy? No właśnie niekoniecznie i dowodzą temu też statystyki. Chilwell ma w tym sezonie 3 gole na koncie i 4 asysty. Francuz zdobył tylko jedną bramkę, ale za to aż 7 razy uraczył swoich kolegów ostatnim podaniem. W kwestiach ofensywnych panowie są więc bardzo porównywalni. Jak to wygląda w defensywie? Anglik zanotował w tych rozgrywkach 117 przechwytów i ma skuteczność odbioru piłki na poziomie 63%. U obrońcy Evertonu statystyki te wyglądają bardzo podobnie, bo ma 93 przechwyty i w 94% przypadków poprawnie odebrał piłkę rywalowi. Jak widać, różnic na boisku praktycznie nie widać, a w cenie już tak. To wynika głównie z młodego wieku Chilwella i faktu, że jest Anglikiem. Na Wyspach zawsze przepłaca się za młodych rodaków. Własnie z tego powodu warto rozglądać się za innymi opcjami. Chelsea ma już przecież kilku młodych Anglików w zespole, no i transfery z rozmachem też już zrobiła, więc ten przypadek jest idealną szansą, żeby zaoszczędzić.