Nieoczekiwani chętni na Ndombele
Kariera Tanguya Ndombele nie rozwinęła się na pewno tak bardzo, jak sam Francuz i jego pracodawcy by sobie tego życzyli. Kiedy pomocnik przychodził do Tottenhamu był uznawany za najważniejsze wzmocnienie tamtego okienka. "Koguty" wygrały walkę o niego z Manchesterem City i innymi ekipami, którym również zaimponował on swoimi wyczynami w Lyonie. Wiele wskazywało więc na to, że Ndombele będzie niezwykle wartościowym piłkarzem, ale niestety tak się nie okazało.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Francuz ma bowiem spore problemy w Tottenhamie, a w szczególności od momentu, gdy zespół przejął Jose Mourinho. Portugalczyk jakoś nie może się z nim dogadać, przez co Ndombele zachowuje się na boisku kompletnie nie tak, jak menedżer by sobie tego życzył, czego "The Special One" nie omieszkał skomentować, choćby po starciu z Burnley. W trakcie pandemii pracował z nim indywidualnie, licząc, że pojawi się między nimi nić porozumienia, ale wciąż jej nie ma. Choć klub jasno nie stwierdził, że chce się go pozbyć, z obozu Tottenhamu wychodzą plotki, które mają wskazywać na to, że sytuacja między Mourinho a Ndombele już się nie poprawi.
— barcacentre (😷) (@barcacentre) July 7, 2020
To z kolei ma zamiar wykorzystać Barcelona. Tak przynajmniej twierdzą "Evening Standard" do spółki z "L'Equipe", które podają, że Katalończycy zwrócili się do londyńczyków z zapytaniem o tego właśnie piłkarza. Na tę chwilę ma być to jedynie rozeznanie, widocznie "Blaugrana" chce sprawdzić, czy w związku z powyższymi problemami Francuz będzie do wyjęcia za jakieś mniejsze pieniądze. Tottenham kupował go bowiem aż za 60 milionów euro.
Takiej sumki nikt teraz z pewnością nie zapłaci, ale gdyby Francuza można było urwać po taniości lub chociaż wypożyczyć, Barcelona pewnie byłaby chętna. Po wymienieniu Arthura na Pjanicia jej środkowa linia wygląda dosyć staro i nie daje zbyt dobrych perspektyw na przyszłość. Ndombele ma ledwie 23 lata, więc gdyby ustabilizował swoją formę i zaliczał stopniowy progres, mógłby być ostoją w zasadzie każdego czołowego klubu w Europie za kilka lat. Niestety, jest jeszcze szansa, że będzie drugim Tiemoue Bakayoko. Tego chyba nikt by nie chciał.