United wygrywa trzema bramkami? Nowe, nie znałem
Manchester United pojechał dziś na Villa Park, gdzie podopieczni Ole Gunnara Solskjaera bez żadnych kompleksów pokonali gospodarzy. Przy odrobinę lepszej skuteczności mogli zwyciężyć wyżej, ale skończyło się na 0:3. U nich to już norma, że kończą mecz z taką zaliczką.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Aston Villa pilnie potrzebuje punktów. Oby dziś je zdobyła. No i przezkodziła Man Utd w walce o Top 4. Ale to przy okazji...#AVLMUN
— Victor Morawski (@MorawskiVictor) July 9, 2020
Aston Villa 0:3 Manchester United (Fernandes 27' K, Greenwood 45+5', Pogba 58')
Składy wyjściowe:
Aston Villa: Reina - Konsa, Hause, Mings, Taylor - El Ghazi, Luiz, McGinn, Trezeguet - Grealish - Samata
Manchester United: De Gea - Wan Bissaka, Lindelof, Maguire, Shaw - Pogba, Matic - Greenwood, Fernandes, Rashford - Martial
Nie zaczęło się od trzęsienia ziemi, ale napięcie stopniowo rosło. Pierwszą groźną sytuacje stworzyli gospodarze. Jack Grealish w niemalże stuprocentowej sytuacji strzelił nad poprzeczkę, później Trezeguet uderzył zza pola karnego, tyle że futbolówkę po odbiciu się od słupka wylądowała za boiskiem. W 25. minucie arbiter główny dzisiejszego starcia podyktował rzut karny na Bruno Fernandesie, czy słuszny? Zdania są pewnie podzielone. Portugalczyk robił ruletę, Konsa pomógł mu w utracie równowagi, ale wcześniej zawodnik Manchesteru United groźnie nastąpił na nogę piłkarza Aston Villi. Tak groźnie, że zastanawiałbym się, czy to nie on powinien zostać ukarany czerwonym kartonikiem. Przez chwilę trwała analiza VAR, decyzja została podtrzymana i jedenastkę na gola zamienił sam poszkodowany.
Odbiór Martiala na własnej połowie niczym Kante👏👏👏 #AVLMUN #kanałangielski #mufc
— Krzysiek Dąbrowski (@KDabrowski_99) July 9, 2020
Ale ten Greenwood się bawi. Golden boy.#AVLMUN #kanałangielski
— Adam Dworak (@adam_dworak) July 9, 2020
Później podopieczni Solskjaera trochę przycisnęli. Fajną okazje do podwyższenia wyniku miał Martial, jednak nie włożył w swój strzał odpowiednio dużo sił, by pokonać bramkarza. Greenwood się bawił, tego nie dało się podważyć. W jednej sytuacji przedarł się pewnie przez defensywę Aston Villi, po czym oddał strzał, ale Pepe Reina był lepszy. Tuż przed końcem pierwszej odsłony hiszpański golkiper nie dał mu już rady. "Czerwone Diabły" przeprowadziły kapitalny kontratak, który zakończył się golem wspomnianego powyżej 18-letniego Anglika. Futbolówkę podawał Martial, który w zasadzie rozpoczął całą akcje odbiorem blisko bramki Aston Villi, a Mason Greenwood wykończył mocnym uderzeniem tuż zza linii pola karnego.
Solskjaerowi trzeba przyznać, że świetnie rotuje składem w ostatnim czasie. Widać, że chłopaki, którzy wchodzą są głodni gry i każdy jest w wysokiej formie. Każdemu granie sprawia przyjemność. Ależ to się miło ogląda jak wygrywają bez żadnego trudu. #AVLMUN
— Damian Czyżak (@futbolownia) July 9, 2020
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że 0:2 to niebezpieczny wynik. Manchester United postanowił dalej nacierać na bramkę Pepe Reiny. W 55. minucie Marcus Rashford umieścił piłkę w sieci, ale po drodze odbiła się od stojącego na spalonym Paula Pogby. Kilka minut później mieliśmy rzut rożny dla gości, którego nie dało się chyba lepiej wykonać. Bruno Fernandes podał do ustawionego przed polem karnym Pogby, Francuz przyjął i spokojnie uderzył w prawy róg bramki. Dwie z dystansu, jeden rzut karny i Aston Villa nadal tkwi w beznadziejnym położeniu. Gospodarze dzisiejszego meczu nie potrafią przegrać od dłuższego czasu, za to gości od dawien dawna nikt nie potrafi pokonać.
Na ten moment tabela prezentuje się tak, że Manchester United traci zaledwie punkt do czwartego Leicester, dwa do trzeciej Chelsea. Liga Mistrzów jest w zasięgu ręki "Czerwonych Diabłów", wystarczy grać... no właśnie, wystarczy do końca sezonu grać jak dotychczas. Chyba ubzdurali sobie, że muszą wygrywać różnicą trzech bramek, ponieważ właśnie tak kończyły się ostatnie trzy spotkania ligowe United.
Premier League. Kolejny argument dla tych, którzy uważają, że VAR można już śmiało zezłomować, bo i tak nie ogarnia. https://t.co/KCB3iuwkGN
— Grzegorz Garbacik (@grzesgarbacik) July 9, 2020