Guardiola planuje przechwycić transfer ukochanej Barcelonie
Piłka nożna to jednak bezwzględny biznes. Może i znajdzie się w niej miejsce na sentymenty, ale za wiele go nie będzie. W większości przypadków trzeba jednak myśleć głównie o sobie i swoich potrzebach, zarówno na boisku, jak i poza nim. Dobrze wie o tym Pep Guardiola, który z pewnością wciąż darzy wyjątkowym uczuciem Barcelonę, ale jednocześnie nie będzie jej przez to dawał forów. Hiszpan bowiem upatrzył sobie zawodnika, którego Katalończycy chcą od dawna i nie zamierza im go odstąpić.
Uwaga! Tylko do czwartku, bez jakichkolwiek wpłat, aż do 2000 złotych bonusu może otrzymać każdy nowy klient Betclic.pl! Szczegóły tej urodzinowej promocji znajdziecie w tym linku.
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje Sky Sports, chodzi konkretnie o Lautaro Martineza. Powszechnie wiadomo, że Barcelona stara się o niego już od dobrych kilku miesięcy, ale ciągle nie może dogadać się z Interem w kwestii jego ceny. "Nerazzurri" żądają bowiem przynajmniej 100 milionów za swojego napastnika, a "Blaugrana" nie bardzo jest w stanie wygospodarować takie fundusze. Nie była skłonna ich płacić jeszcze przed pandemią, a po niej to już w ogóle może tyle nawet nie uzbierać. Niektóre hiszpańskie media zaczęły więc przypuszczać, że transfer Martineza trzeba będzie odłożyć przez to o rok.
— Koneserzy Ligi Angielskiej (@KoneserzyAng) July 16, 2020
City może jednak konkretnie te plany pomieszać. Powyższe źródło podaje bowiem, że w Manchesterze stwierdzono, że Martinez będzie idealnym, wręcz naturalnym następcą Sergio Aguero, który z The Etihad Stadium odejdzie po kolejnym sezonie. "The Citizens" będą więc chcieli zagwarantować sobie do tego czasu następcę i wydaje się, że w tej chwili są w nieco lepszej sytuacji, by wygrać walkę o Argentyńczyka. Przede wszystkim mają więcej pieniędzy, bo niedawno zainkasowali jeszcze 50 milionów euro za Leroya Sane. Nie przeprowadzili też żadnych innych transferów, więc drugie tyle byliby pewnie w stanie uciułać, by pozwolić sobie na Martineza.
Sporną kwestią pozostaje jeszcze samo dogadanie się z napastnikiem. Przy czym Manchesterowi może się lepiej i skuteczniej negocjować z Interem w kwestii sumy odstępnego, to już z piłkarzem będzie pewnie ciężej. Wydaje się bowiem, że Martinezowi bardziej pasuje transfer do Barcelony, gdzie z kolei miałby wejść w buty odchodzącego w cień Luisa Suareza. Na przejście do "Blaugrany" Argentyńczyk mógł się już nastawić, dlatego zmiana jego wizji na korzyść "Obywateli" nie będzie prosta. Nie jest jednak niewykonalna, a przy zaoferowaniu porządnej tygodniówki, całkiem możliwa.