Watford walczy o spadek, Aston Villa - niekoniecznie
Zmiana trenerów w Watfordzie nie wyszła nikomu na dobre, efekt nowej miotły nie zadziałał. Można w sumie rzec, że to Manchester City dzierżył w dłoniach miotłę, ponieważ skutecznie pozamiatał "Szerszenie" w dzisiejszym pojedynku. Na największe słowa uznania zasługuje jednak postawa Aston Villi, która rozprawiła się z Arsenalem, dzięki czemu nadal liczą się w walce o utrzymanie. Emocji nie zabrakło, a przez dzisiejsze wyniki nie zabraknie ich również w ostatniej kolejce sezonu 19/20 w Premier League.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nowy manager Watfordu wygląda na zestresowanego. Jak tak dalej pójdzie to nie starczy mu paznokci do przerwy, że o drugiej połowie nie wspomnę 😄#FPL #KanałAngielski
— Mam go na kapitanie (@fplpoland) July 21, 2020
Watford 0:4 Manchester City (Sterling 31', 39', Foden 63', Laporte 66')
Składy wyjściowe:
Watford: Foster - Mariappa, Kabasele, Dawson, Kiko - Cleverley, Doucoure, Hughes - Sarr, Deeney, Pereyra
Manchester City: Ederson - Walker, Garcia, Laporte, Cancelo - De Bruyne, Rodri, Foden - Silva, Jesus, Sterling
Dwie kolejki do końca sezonu, twój zespół znajduje się nad strefą spadkową, ma trzy punkty przewagi nad pierwszą czerwoną latarnią ligi, a ty zwalniasz trenera? Kto tak robi? No jak to kto? Rodzina Pozzo z Watfordu, która specjalizuje się w taśmowej wymianie szkoleniowców. Czasem bywa źle, fakt, więc zmiany są wręcz wskazane, ale czy w tej sytuacji zwolnienie Nigela Persona na pewno dobrze wpłynie na grupę przed końcem zmagań? Czy najlepszym rozwiązaniem przed walką o utrzymanie będzie postawienie na trenera z U-23 i trenera bramkarzy, kolejno Haydena Mullinsa i Grahama Stacka? Takie rzeczy tylko u rodziny Pozzo. W sumie to nie powinniśmy być zaskoczeni.
Gol Sterlinga niczym jego sezon. Niby przyczajony, a jednak czujny i zabójczo skuteczny. Niby aż tak dużo się o nim nie mówi, a już 28 goli we wszystkich rozgrywkach ma. To najlepszy wynik Anglika w karierze. #kanałangielski
— Maciej Sarosiek (@sarosiek_m) July 21, 2020
Cancelo dzisiaj całkiem dobrze wyglądał w ofensywie. Myślę, że Pep może zakombinować z ustawieniem i wystawić go w pierwszym składzie na Real kosztem Mendy'ego.
— Jan Micygiewicz (@micygiewicz_j) July 21, 2020
Szkoda, że tak mało udało się skorzystać z jego potencjału w tym sezonie. #kanałangielski
Manchester City próbował przedrzeć się przez zasieki założone we własnym polu karnym przez Watford, co skutkowało posiadaniem piłki na poziomie nawet osiemdziesięciu pięciu procent. W 10, minucie zza pola karnego huknął Rodri, piłka odbiła się po drodze od pleców Sterlinga, czym zmieniła tor lotu, ale Ben Foster zdołał uratować swój zespół przed utratą gola. "Szerszenie" zaparkowały autobus, ale w 31. minucie Sterling oddał tak potężny strzał, że nawet gdyby był pancerny, to i tak zrobiłby w nim dziury. Bramkarz Watfordu tylko się obejrzał za futbolówką lądującą w siatce. Will Hughes zahaczył w polu karnym strzelca bramki otwierającej wynik. Przez chwilę sędzia Michael Oliver nasłuchiwał sygnału od ludzi obsługujących system VAR, jednak nie zmienił swojej decyzji. Do strzału podszedł sam poszkodowany, ale nie bez kłopotów podwyższył rezultat na Vicarage Road. Ben Foster wybronił uderzenie zawodnika Manchesteru City, ale wypluł ją prosto pod jego nogi, a 25-letni reprezentant Anglii nie pomylił się już przy drugiej próbie.
Sterling po raz kolejny potwierdził, że to De Bruyne powinien strzelać karne. Tym razem mu się jeszcze przyfarciło, ale z Realem niech nawet nie próbuje podchodzić do jedenastki. #kanałangielski
— Jan Micygiewicz (@micygiewicz_j) July 21, 2020
Nie zdążyli dobrze wyjść na drugą połowę, gdy już po upływie dwudziestu sekund Raheem Sterling mógł zdobyć hat-tricka. Ben Foster jednak wziął na nim rewanż za poprzednie próby piłkarza City zwieńczone golami. W 60. minucie ładnie z rzutu wolnego przymierzył Kevin De Bruyne, ale golkiper Watfordu po raz kolejny uratował swój zespół przed kompletną kompromitacją. Niestety, nie był w stanie tego robić do ostatniego gwizdka, bo już trzy minuty później Phil Foden dostawił nogę do futbolówki wybitej przez Fostera po strzale Sterlinga. Kolejne trzy minuty dały czwartą bramkę dla Manchesteru City. Kevin De Bruyne dośrodkował ze stałego fragmentu gry, a Aymeric Laporte wykończył z główki. Mogło być nawet 0:5, Gabriel Jesus trafił do siatki, tyle że był na spalonym. Nie wiemy, czy Nigel Pearson osiągnąłby lepszy wynik w dzisiejszym starciu z City, ale wiemy na pewno, że "nowa miotła" nie zadziałała.
Bilans bramkowy trzech drużyn walczących o utrzymanie (przy stanie WAT 0-4 MCI):
— Maciej Łaszkiewicz (@MaciejunioYJB) July 21, 2020
Watford -27
Aston Villa -27
Bournemouth -27
Ulala...
😂😂😂😂Arsenal to jednak Arsenal. Wygrywa z Liverpoolem i City, żeby przegrać z Aston Villa :D
— fundlalam (@fundlalam) July 21, 2020
Aston Villa 1:0 Arsenal (Trezeguet 27')
Składy wyjściowe:
Aston Villa: Reina, Elmohamady, Konsa, Mings, Targett - McGinn, Luiz, Hourihane - Trezeguet, Samata, Grealish
Arsenal: Martinez - Holding, Luiz, Kolasinac - Soares, Ceballos, Torreira, Saka - Lacazette, Nketiah, Aubameyang
Przegrana Watfordu 0:4 z Manchesterem City sprawiła, że przed spotkaniem Aston Villi z Arsenalem mieliśmy trzy drużyny walczące o utrzymanie z taką samą różnicą bramek. Tak jak widzicie w powyższym tweecie. Na początku konkretniejszy był Arsenal, choć ten konkret polegał głównie na tym, że dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej znajdowali się polu karnym Aston Villi. Podopieczni Deana Smitha potrzebowali punktów jak tlenu, jeśli chcieli nadal walczyć o pozostanie w elicie. W 27. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Trezegueta, który niepilnowany przy rzucie rożnym dostał futbolówkę od zgrywającego ją głową Mingsa prosto pod nogi, po czym oddał mocny strzał przy słupku.
Arsenal wrócił do swojej smutnej rzeczywistości. 1-0 dla AVL#KanałAngielski
— Wojtek Michałowicz (@WojMich34) July 21, 2020
Arsenal kiedy stworzył już sobie jakąś okazje, to walił wysoko ponad bramką. Później Aubameyang nabił obrońce Aston Villi w polu karnym w bardzo dogodnej okazji, jednak nic z tego nie wyszło. Walczący o utrzymanie gospodarze mogli podwyższyć na 2:0, tyle że Keinan Davis zmarnował praktycznie stuprocentową sytuacje, uderzając obok bramki strzeżonej przez Martineza. Serca kibiców Aston Villi zadrżały przy jednym rzucie rożnym w wykonaniu Arsenalu, kiedy Nketiah skierował futbolówkę głową na słupek, a ostatecznie złapał ją Pepe Reyna. Niestety, ale Arsenal nadal był w tym spotkaniu bez celnego strzału, no i tak pozostało już do ostatniego gwizdka.
Aston Villa dostarczyła sobie dzisiejszym zwycięstwem tlenu, a Arsenal o Ligę Europy może już wywalczyć tylko poprzez zwycięstwo w Pucharze Anglii z Chelsea. Tak to się wszystko potoczyło. Ekipa Deana Smitha w ostatniej kolejce zagra z West-Hamem, a znajdujący się bezpośrednio pod nimi w tabeli Watford, pojedzie do wspomnianych przed chwilą "Kanonierów".
No to kogo wolelibyście dalej ogladać w najlepszej lidze świata ? Aston Ville czy Watford? 🤔🙂 #kanałangielski
— Piotr Dadas (@PiotrDadas) July 21, 2020