United dziś tylko z punktem. Czy to wystarczy do Ligi Mistrzów?
Manchester United miał szansę odskoczyć na trzy punkty od Leicester, z którym zmierzą się w ostatniej kolejce, ale tylko zremisował 1:1 z West Hamem. "Młoty" kończą dzisiejsze starcie w znacznie lepszych humorach, ponieważ ten rezultat daje im stuprocentowe utrzymanie w Premier League.
Mecze Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Ten klub odbiera mi smak życia. I choć szanse na awans do Ligi Mistrzów są dwie, przed niedzielą nie jestem optymistą. Ta drużyna się sypie. pic.twitter.com/XKyndSYhzS
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) July 22, 2020
Manchester United 1:1 West Ham (Greenwood 51' - Antonio 45+2')
Składy wyjściowe:
Manchester United: De Gea - Fosu Mensah, Lindelof, Maguire, Williams - Pogba, Matic - Greenwood, Fernandes, Rashford - Martial
West Ham: Fabiański - Johnson, Diop, Ogbonna, Cresswell - Soucek, Rice - Bowen, Noble, Rice - Antonio
Manchester United stanął przed ogromną szansą wskoczenia do pierwszej czwórki, ponieważ Leicester kilka dni temu uległo Tottenhamowi. W obozie Brendana Rodgersa zapewne od początku starcia na Old Trafford wszyscy nerwowo obgryzali paznokcie, licząc na potknięcie się na ostatniej prostej ekipy Ole Gunnara Solskjaera.
Spotkanie nie zdążyło się dobrze zacząć, kiedy Anthony Martial znalazł się w dogodnej sytuacji do wyprowadzenia Manchesteru United na prowadzenie, ale lepszy w tym pojedynku okazał się Łukasz Fabiański. W 13. minucie Rashford kapitalnie dograł z lewego skrzydła w pole karne, ale znajdujący się tam Bruno Fernandes źle przyjął piłkę... Bruno źle przyjął, zdarza się najlepszym. Gdyby się udało, miałby przed sobą tylko polskiego bramkarza. Manchester United nacierał, po raz kolejny mógł otworzyć wynik, tyle że dogrywający futbolówkę wzdłuż bramki Fosu-Mensah znajdował się na spalonym.
Narzekali na DDG? To Pogba pokazał jak się broni 🙈
— 🔴⚪️⚫️ Pawel G 19⭐️6 (@buliziom) July 22, 2020
A tak na serio to ciężko się było przebić przez ten autobus a teraz będzie jeszcze gorzej.
Co mi daje wiarę to ze ten zespół już pokazał ze potrafi odrabiać i to z nawiązką💪💪 #GGMU #MUNWHU #kanałangielski
Mega dużo miejsca mają boczni obrońcy Manchesteru United. Piłkarze West Hamu razdko kiedy w ogóle jakoś szczególnie ich pilnują.
— Mateusz Perek (@Peru8281) July 22, 2020
Taktyka opiewa się głównie na grze środkiem boiska. A może by tak teraz spróbować bardziej wykorzystać Williamsa i Fosu-Mensaha?#KanałAngielski
Jakieś okazje w pierwszej odsłonie mieli zawodnicy Davida Moyesa, jednak kibice United nie musieli drżeć na myśl o tym, jak zachowa się przy ewentualnym zagrożeniu De Gea. W przypadku gospodarzy brakowało odpowiedniego wykończenia, bo sytuacje stwarzali znacznie groźniejsze. Raz Rashford posłał rakietę zza pola karnego, innym razem Mason Greenwood nabił obrońcę w polu karnym West Hamu. W końcówce pierwszej połowy Declan Rice huknął zza pola karnego jak z armaty, powalając tym strzałem na ziemie Paula Pogbę. Wydawało się, że francuski pomocnik dostał prosto w twarz, ale już pierwsza powtórka pokazała coś innego. Piłkarz Manchesteru United bronił się rękoma przed silnym uderzeniem w wykonaniu gracza West Hamu. Chwila analizy VAR, arbiter dyktuje jedenastkę dla "Młotów", do uderzenia podchodzi Michail Antonio i kopnięciem po ziemi w prawy róg pokonuje golkipera United.
Mason Greenwood to pierwszy 18-latek w historii Manchesteru United, który strzelił minimum 10 bramek w sezonie #PremierLeague. Ikoniczne ‼⚽️
— Kamil Warzocha (@WarzochaKamil) July 22, 2020
[via Squawka]#kanałangielski
Spotkanie nie mogło się zakończyć takim wynikiem dla Manchesteru United, więc po nieskutecznej pierwszej połowie szybko wyciągnęli wnioski. Już w 51. minucie Martial z Masonem Greenwoodem wymienili między sobą kilka podań, by całość zwieńczyć trafieniem na 1:1. Zawodnicy West Hamu jednak nie odpuszczali, ładny strzał na bramkę oddał Jarrod Bowen, ale lepszy okazał się David De Gea. Wspomniałem o wyciąganiu wniosków z pierwszej połowy przez Manchester United, tyle że od pewnego momentu więcej okazji do strzelenia gola stwarzali sobie podopieczni Davida Moyesa. Może nie szturmowali pola karnego United tak, by De Gea musiał raz po raz interweniować, ale mimo wszystko nie powinno to tak wyglądać.
Jeśli Mason Greenwood ułoży sobie piłkę na strzał, niemal zawsze pada bramka. Czasem mocno, czasem bez większej siły, ale bardzo dokładnie. Niesamowitym spokojem przy wykończeniu akcji imponuje ten chłopak. #MUNWHU #kanałangielski
— Darek Kosiński (@DarekKosinski) July 22, 2020
Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera nie zdobyli dziś bardzo ważnych trzech punktów, dzięki którym do spotkania z Leicester w ostatniej kolejce przystąpiliby nieco spokojniejsi. Teraz niby są w pierwszej czwórce, ale to jeszcze nic pewnego. W lepszym humorze jest na pewno Łukasz Fabiański z kolegami, ponieważ remisem na Old Trafford zapewnili sobie utrzymanie w Premier League. Gra "Czerwonych diabłów" nie porywała, ale West Ham też pokazywał się z dobrej strony w defensywie, wielokrotnie nie dopuszczając do strzałów na bramkę strzeżoną przez Łukasza Fabiańskiego.