Manchester City zaraz sfinalizuje transfer stopera
W kwestii priorytetów transferowych Manchesteru City sprawa jasna była już od kilku miesięcy. Trzeba było sprowadzić nowego stopera, gdyż w minionym sezonie w środku defensywy panował gigantyczny rozgardiasz, spowodowany spadkami formy piłkarzy i ich kontuzjami. "Obywatele" wyszukali sobie więc kilka potencjalnych wzmocnień i jak się okazuje, właśnie finalizują sprowadzenie jednego z nich.
Mecze Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nie jest to jednak Kalidou Koulibaly, Milan Skriniar czy inne głośne nazwisko należące do klasowego stopera. Według doniesień wychodzących z redakcji BBC Manchester finalizuje transfer Nathana Ake z Bournemouth. O zainteresowaniu nim mówiło się już jakiś czas temu. Manchester miał wykorzystać fakt, że "Wisienki" spadają z ligi i dzięki temu łatwiej pozyskać Holendra. To nie oznacza jednak, że taniej. Rozmowy może i faktycznie przebiegły dosyć sprawnie, ale dogadana cena wcale nie jest promocyjna, choć można było tak szacować, biorąc pod uwagę, że zakup robiony jest u spadkowicza. Według doniesień Holender ma bowiem kosztować aż 41 milionów funtów.
— Kris Temple (@kristemple) July 30, 2020
Trudno nie dojść do wniosku, że to gruba przesada. Szacowana wartość rynkowa tego stopera to około 25 milionów funtów według portalu Transfermarkt. Wydawać by się mogło, że wymienione wyżej czynniki jeszcze tę cenę zbiją, a tu się okazuje, że gość będzie kosztował nawet więcej. 41 baniek to nie są małe pieniądze jak na obecne realia rynkowe. Tyle powinien kosztować zawodnik, który wejdzie do pierwszego składu Manchesteru City i pomoże ustawić defensywę na tip-top, a przecież rozmawiamy o piłkarzu, który odpowiedzialny był za linię obronną ekipy, która pod względem największej ilości straconych goli była trzecia. Oj, coś czuję, że doświadczymy srogiego wysypu memów, gdy tylko Ake zawali pierwszą bramkę.
— Sam Tighe (@stighefootball) July 30, 2020