Chelsea myśli nad kolejną alternatywą dla Chilwella
Chelsea już ma za sobą głośne i drogie transfery, ale na Timo Wernerze i Hakimie Ziyechu nie chciała poprzestać. Wciąż toczy się walka o podpis Kaia Havertza, który prawdopodobnie będzie najdroższym zawodnikiem w historii klubu, o ile do transferu dojdzie. "The Blues" chcieli też pozyskać Bena Chilwella, ale okazuje się, że sprowadzenie go może być niemożliwe, gdyż cena za Anglika jest rzekomo wyższa, niż wszyscy się spodziewali.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Angielskie media donoszą bowiem, że Leicester ma życzyć sobie za swojego zawodnika ponad 80 milionów funtów. By sprowadzić Chilwella, Chelsea musiałaby więc pobić rekord Harry'ego Maguire'a i ustanowić lewego defensora najdroższym obrońcą w historii. Nie ma wątpliwości, że Chilwell aż tyle nie jest wart, a optymalną ceną za niego byłaby połowa z tego. "Lisy" chcą jednak nawinąć "The Blues" na ten sam haczyk, na który złapał się Manchester United przy okazji kupna wyżej wymienionego stopera. Chilwell tez jest bowiem po dobrym sezonie, jest młody, obiecujący i co najważniejsze, jest Anglikiem, a za rodaków na Wyspach zawsze płaci się więcej.
— Ben 🥶™ (@_CFCBen) August 3, 2020
Chelsea raczej takich pieniędzy nie wyczaruje, dlatego już wymyśliła sobie kolejną alternatywę. Pierwszą był bowiem Lucas Digne, ale plotki o ewentualnym pozyskaniu go ucichły. Rozgłosu nabrały za to te dotyczące sprowadzenia Sergio Reguilona. Hiszpan wrócił już do Realu Madryt, ale w minionym sezonie wypożyczony był do Sevilli, w której rozegrał aż 34 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Zaliczył bardzo udany i solidny rok. W Realu będzie miał jednak gigantyczną konkurencję, bo na tej samej pozycji występuje przecież Marcelo i Mendy. Reguilon nie będzie raczej w stanie wyrwać satysfakcjonującej go liczby spotkań, więc transfer lub wypożyczenie są dla niego rozsądną opcją. "Królewscy" pewnie też nie będą się specjalnie targowali i oddadzą za rozsądną cenę, podobnie jak zrobili to z Achrafem Hakimim. Chelsea może więc za gdzieś około jedną trzecią ceny Chilwella sprawić sobie gościa, który za dwa sezony niekoniecznie będzie gorszy od Anglika, a kto wie, może nawet lepszy. Po co przepłacać?