Guardiola znowu chce rozbić bank na stopera
Obrona Manchesteru City stała się już memem i co ciekawe nie ze względu na swoja grę. Irracjonalny wydaje się bowiem sposób jej budowania, ponieważ Pep Guardiola rok rocznie wydaje krocie na nowych obrońców, non stop nimi rotując, szukając nowych rozwiązań i wciąż nie jest w stanie znaleźć ustawienia, z którego byłby zadowolony na dłużej niż kilka miesięcy. Już tego lata Hiszpan sprowadził na The Etihad Stadium Nathana Ake za ponad 40 milionów funtów, a na tym prawdopodobnie się nie skończy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Hiszpański "AS" podaje bowiem, że Manchester City złożył na ręce Atletico Madryt ofertę, której przedmiotem jest stoper "Los Colchoneros", Jose Maria Gimenez. Zaproponowana rzekomo przez "Obywateli" kwota zwala z nóg, gdyż może okazać się rekordową w przypadku transferu obrońcy. Anglicy mieli bowiem zaoferować 94 miliony euro, czyli jakieś 2 bańki więcej od kwoty, jaką Manchester United płacił za Harry'ego Maguire'a. Wydawać by się mogło, że takiej kasy się nie odmawia, ale "Rojiblancos" tak właśnie zrobili, rzekomo powołując się na klauzulę odstępnego zapisaną w kontrakcie Urugwajczyka, która wynosi 120 milionów euro.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) September 14, 2020
Jak negocjacje mogą się potoczyć dalej? Opcji jest kilka. Niewykluczone, że Atletico ostatecznie i tak zgodzi się na tę cenę lub nieco wyższą, bo to w końcu pieniądze, którymi trudno gardzić. Za takie fundusze "Rojiblancos" mogliby sobie znaleźć zupełnie sensownego następcę Gimeneza i jeszcze odłożyć dobre kilkadziesiąt milionów na inne wydatki, dlatego nie należy spodziewać się, że Hiszpanie całkowicie zerwą rozmowy.
Co ciekawe, mogą to zrobić Anglicy, ponieważ podejrzewa się, że oferta z Gimeneza jest po prostu groźbą w stronę chytrego Napoli. Manchester od jakiegoś czasu starał się sprowadzić Kalidou Koulibaly'ego, ale Włosi, podobnie zresztą jak w przypadku Arka Milika, byli bardzo stanowczy w negocjacjach i nie schodzili z nieco przesadzonej ceny, licząc, że "Obywatele" prędzej czy później spełnią ich wymagania. Nie można więc wykluczyć, że Guardiola tak naprawdę wcale nie chce Urugwajczyka, a jedynie stosuje sprytną zagrywkę, by za mniejsze pieniądze sprowadzić Senegalskiego stopera. Tak czy siak, możemy być pewni, że jakiegoś defensora jeszcze kupi, bo przecież nie spałby po nocach przez następne pół sezonu.