Tottenham może wzmocnić się Słowakiem i Polakiem!
Tottenham ostatecznie rozhulał się na rynku transferowym, przeprowadzając już 4 transfery, w tym wypożyczenie żywej legendy zespołu, Garetha Bale'a. "Koguty" nie zamierzają jednak na tym poprzestać, bo rozważają jeszcze kolejne wzmocnienia i zanosi się, że dzięki nim kadra londyńskiej ekipy stanie się nieco bardziej słowiańska. Rozchodzi się bowiem o transfer naszego rodaka i południowego sąsiada.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Konkretnie rzecz ujmując o Arkadiusza Milika i Milana Skriniara. Temat tego pierwszego wraca jak bumerang, gdyż Polak był już łączony z Tottenhamem, ale w pierwszej chwili zrezygnował z tej opcji z dwóch powodów. Po pierwsze, byłby jedynie zmiennikiem Harry'ego Kane'a. Po drugie, wolał zostać we Włoszech bo zna kraj i dobrze się tam czuje. To było jednak w okresie, kiedy napastnikowi wydawało się, że na pewno znajdzie zatrudnienie w Serie A. Tymczasem chętne kluby z niego zrezygnowały i nawet Roma porzuciła temat, bo nie mogła sprzedać Dżeko do Juventusu, gdyż jest już tam Morata. Polak został więc ponownie zaproponowany Tottenhamowi i tym razem byłoby dobrze, gdyby już nie wybrzydzał. Lepiej zmieniać Kane'a, niż rok przebimbać w rezerwach Napoli.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 22, 2020
Skriniar za to jest już priorytetem Jose Mourinho, który potrzebuje jeszcze jednego klasowego stopera, by czuć, że jego pierwsza jedenastka jest kompletna. Rozmowy w sprawie sprowadzenia go trwają, ale Inter jest nieugięty w negocjacjach i póki co do konsensusu daleko. Włosi oczekują bowiem, że otrzymają są Słowaka aż 60 milionów euro. Skriniar może i nawet faktycznie powinien być tyle wart, więc skąpstwa "Nerazzurrim" zarzucać nie można, ale w obecnych warunkach rynkowych, mało który klub jest w stanie zorganizować takie fundusze na sprowadzenie jednego zawodnika. Jeśli Inter nie spuści z ceny, Słowak zostanie z nimi na dłużej.
Może się więc okazać, że Tottenham ostatecznie nie wzmocni się żadnym z tych zawodników, bo Skriniar będzie za drogi, a Milik odmówi. Chyba, że Arek schowa dumę do kieszeni i faktycznie zdecyduje się na zmienianie Kane'a, co przecież nie jest taką złą opcją. Nie dość, ze trochę się od niego nauczy, to jeszcze zaliczy współpracę z Jose Mourinho. Londyn to nie Włochy co prawda, ale z drugiej strony kiblowanie w rezerwach może obrzydzić każde, choćby najpiękniejsze miasto.