Trippier może pożegnać się z piłką na pół roku
Kieran Trippier dwa lata temu był podstawowym obrońcą reprezentacji Anglii i o mały włos nie zagwarantował jej swoją bramką występu w finale Mistrzostw Świata. Rok później grał za to w finale Ligi Mistrzów. Chłop miał ewidentnie dobrą passę przez kilkanaście miesięcy. Często bywa jednak tak, że po euforycznej wręcz hossie przychodzi nagła, dramatyczna bessa i taka też może dotknąć defensora, gdyż grozi mu druzgocąco długie zawieszenie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Co nabroił? Miał pomagać swoim kolegom w wygraniu dużych pieniędzy u bukmachera, przekazując im poufne, piłkarskie informacje. Sprawa tyczy się sytuacji, które miały miejsce w lipcu zeszłego roku. Wtedy to Trippier przechodził z Tottenhamu do Atletico Madryt. Transfer ten wydawał się kuriozalny, niepasujący do rzeczywistości, w związku z czym prawie nikt go nie przewidywał. Gdyby ktoś więc założył się z bukmacherem o ten transfer, mógł wygrać spore pieniądze. Jak podaje The Athletic, tak mieli zrobić koledzy Anglika. Rzekomo nie był to jednak szczęśliwy traf, gdyż obrońca miał ich wcześniej poinformować na WhatsAppie o tym, że do transferu do Atletico dojdzie. To ewidentne wpływanie na wyniki zakładów, a piłkarze oczywiście nie mogą tego robić, zarówno podkładając się na boisku, jak i udzielając tego typu informacji. Jeśli Trippierowi wina zostanie udowodniona, ten będzie musiał liczyć się nawet z półrocznym zawieszeniem. Anglik już nawet opuścił trwające jeszcze zgrupowanie kadry "Synów Albionu", by udać się na przesłuchanie w tej sprawie.
— Jack Pitt-Brooke (@JackPittBrooke) October 13, 2020
Wiadomo, kiedy jest się piłkarzem, chce się pomóc swoim bliskim, używając swoich koneksji i pieniędzy. Myślę jednak, że śmiało można było tych kolegów uraczyć jakoś inaczej, przy okazji nie narażając samego siebie na półroczną banicję. Trippier teraz nauczy się przynajmniej, że przy byciu hojnym i pomocnym wypada też być sprytnym i rozważnym. No chyba, że miał życzenie stać się angielską wersją Bale'a w drugim madryckim klubie. To może się ziścić.