Arsenal marzy o kolejnym, kreatywnym zawodniku
Gadających zwierząt nie słyszałem, ale na własne oczy widziałem w te Święta inny cud. Arsenal wygrał u siebie i to jeszcze z Chelsea. Mikel Arteta powiedział po meczu, że to punkt zwrotny dla zespołu. Żeby jednak faktycznie mogło tak, "Kanonierom" potrzebni są kolejni, kreatywni zawodnicy, a jak wiadomo, przekonywanie takowych średnio im idzie póki co.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Długo walczono bowiem o Houssema Aouara, którego najprawdopodobniej nie uda się nawet w lecie ściągnąć z Olympique Lyon. Fiaskiem zakończyła się też próba namówienia Dominika Szloboszaia, który ostatecznie wybrał RB Lipsk. Arsenal jednak nie poddaje się w poszukiwaniach, bo wie, że takiego zawodnika na The Emirates Stadium brakuje najbardziej. W związku z tym ma się teraz zainteresować możliwością sprowadzenia Juliana Brandta, a tak przynajmniej twierdzi The Athletic.
— Kaczy (@JakubKaczy) December 26, 2020
Źródło nie podaje jednak jeszcze żadnych szczegółów, przez co należy spodziewać się, że do rozmów z Borussią Dortmund nawet jeszcze nie doszło. Brandt nie jest niezbędnym zawodnikiem tej ekipy, więc Niemcy byliby w stanie go oddać, o ile oczywiście otrzymają odpowiednią ofertę. Nie wydaje się jednak, by "Kanonierzy" w obecnej sytuacji wykładali na stół kilkadziesiąt milionów euro, więc pewnie będą próbowali pomocnika wypożyczyć i ewentualnymi klauzulami wykupu czy innymi takimi zapiskami przekonać dortmundczyków do tego interesu.
Przede wszystkim będą też musieli namówić samego zawodnika, a to wcale nie będzie takie proste, tym bardziej, że już raz im się nie udało. Zanim Brandt przeszedł do Borussii, z Bayeru Leverkusen próbował wywabić go właśnie Arsenal, który wtedy i tak był w dużo lepszej formie niż teraz. Jeśli więc wówczas się nie udało, nie wydaje mi się, by teraz niemiecki pomocnik był bardziej przekonany co do słuszności tego transferu. Po drodze londyńczycy będą na pewno musieli wygrać jeszcze trochę spotkań i wspiąć się w tabeli, by Brandt patrzył na "Kanonierów" poważnie.