Liverpool bezbramkowo remisuje z Newcastle
Fani angielskiego futbolu na pewno nie spodziewali się, że dzisiejsze emocjonowanie meczami zaczniemy dopiero o 21:00. Dwie godziny wcześniej przewidziany był start spotkania Tottenham - Fulham. Mecz ten nie odbył się jednak z powodu licznych zakażeń w szeregach Fulham. Powód wszyscy doskonale znamy i nie każcie mi tego pisać, bo mnie to męczy tak samo jak was. To już trzecie spotkanie Premier League w tym miesiącu, które zostało przełożone. Pozostało nam być zadowolonym z tego co otrzymaliśmy, a było to spotkanie mistrzów Anglii z popularnymi "Srokami". Liverpool już przed startem spotkania zajmował pozycję lidera. Newcastle musieliśmy szukać na drugim biegunie tabeli. Dokładnie na 15. miejscu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wyjściowe składy:
Newcastle: Darlow - Schar, Fernandez, Clark - Ritchie, Hayden, Matthew Longstaff, Yedlin - Murphy, Wilson, Joelinton
Liverpool: Alisson - Robertson, Fabinho, Phillips, Alexander-Arnold - Milner, Henderson, Jones - Mane, Firmino, Salah
Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce kiedy w 6. minucie Jacob Murphy dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego. Najlepiej w powietrzu odnalazł się najlepszy strzelec Newcastle - Callum Wilson. Anglik oddał strzał głową, a piłka lekko minęła się ze słupkiem. Snajper "Srok" z początku sprawiał ogromne problemy defensorom Liverpoolu. W 12. minucie urwał się Nathanielowi Phillipsowi, a jego strzał tuż przed bramką blokować musiał Fabinho. Podopieczni Steve'a Bruce'a bardzo dobrze weszli w to spotkanie.
Bruh, what's Philips doing?🤦🏾♂️😂 #NEWLIV #PremierLeague
— Phoka🐇 (@jus_tank) December 30, 2020
Następnie Liverpool ruszył wreszcie do przodu. Dobrze po lewej stronie boiska wyglądał Sadio Mane. Senegalczyk imponował nam swoimi dryblingami. Liverpool dobrze rozegrał jedną ze swoich akcji. Przy piłce znalazł się niepilnowany w polu karnym Trent Alexander-Arnold. 22-latek prawdopodobnie chciał jeszcze dograć do wbiegającego kolegi, ale piłka ostatecznie znalazła się w dłoniach Karla Darlowa. Za to jeśli miał być to strzał, to trzeba przyznać, że był on bardzo mało przekonywujący.
Newcastle are playing great, why are we so open in all quarters of the field? #NEWLIV
— - (@Reggie4O4) December 30, 2020
W 34. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Mohamed Salah, ale Darlow dalej pozostawał niezłomny. Egipcjanin pozostawał aktywny. Szukał miejsca dla siebie, ale defensorzy Newcastle spisywali się naprawdę dobrze. W 43. minucie DeAndre Yedlin powstrzymywał Salaha przed wyjściem sam na sam. W doliczonym czasie gry Darlow powstrzymał jeszcze Roberto Firmino. 0:0 do przerwy na St. James' Park.
Darlow has been on another level this game #NEWLIV
— Charlie Mason (@Charlie_Mason_) December 30, 2020
9 minut po starcie drugiej połowy strzał głową po rzucie rożnym oddał Sadio Mane. Senegalczyk strzelał gole Newcastle w dwóch ostatnich potyczkach z Liverpoolem, ale tym razem jego uderzenie zatrzymało się na bocznej siatce. Mane dalej starał się napędzać grę Liverpoolu, ale jego prostopadłe podania fantastycznie czytał Fabian Schar. Jak już jesteśmy przy chwaleniu bloku defensywnego "Srok", to należy również docenić Federico Fernandeza. 31-letni Argentyńczyk raz po raz zażegnywał niebezpieczeństwo ze swojego pola karnego po wrzutkach Andrew Robertsona.
W 66. minucie Firmino świetnie znalazł Salaha, który nawinął obrońcę drużyny przeciwnej, a następnie oddał strzał na dalszy słupek. Był on jednak niecelny, a na tablicy wyników dalej widniał bezbramkowy remis.
#NEWLIV
— bsm9005 (@bsm9005) December 30, 2020
فررررررررررررصة صلاح 😮 🎥
ــــــــــــــــــــــــــــــــــــــــــــ
to never miss any goal Follow @7DN26 pic.twitter.com/AQiKxgmmeK
W 73. minucie na boisku pojawił się Thiago Alcantara. Finalnie nawet wejście hiszpańskiego magika nie rozruszało gry, a przede wszystkim wyniku. W 88. minucie po raz kolejny błysnął bohater tego spotkania - Karl Darlow. 30-letni Anglik popisał się ponadprzeciętnym refleksem przy uderzeniu głową "Bobby'ego" Firmino. Mecz zakończył się wynikiem 0:0. Nie było to najlepsze pożegnanie z Premier League w 2020 roku. Jeśli miałbym być złośliwym, to bym napisał, że zdecydowanie ciekawszym starciem było Tottenham - Fulham. A ten mecz się przecież nie odbył...
#darlow on fire 🔥 .. amazing performance today #NEWLIV @KarlDarlow
— Sherif Alaa (@Bunshoo) December 30, 2020