Mourinho zapowiada plan na zimowe okienko
Tottenham zaciekle walczy o miejsce w pierwszej czwórce Premier League, ale batalia o te lokaty w tym sezonie jest wyjątkowo zażarta. Jest duży ścisk między sporą liczbą zespołów, dlatego wszystkie te ekipy próbują znaleźć jakieś czynniki, które pomogą im w tej wielofrontowej bitwie. Najlepszym wzmocnieniem byliby oczywiście nowi piłkarze i tacy też pewnie przydaliby się Jose Mourinho, ale sam Portugalczyk zapowiedział, że raczej nie ma co liczyć na przyjście takowych.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Portugalczyk został zapytany o plany transferowe "Kogutów" na konferencji prasowej przed starciem z Leeds. "The Special One" bez ogródek wypalił, że nie spodziewa się nowych piłkarzy. Przyznał, że wie, w jakiej sytuacji finansowej znajduje się klub i dopiero podnosi się na nogi po pandemicznym, budżetowym knockdownie. W związku z tym dodał, że nie zamierza prosić Daniela Levy'ego o żadnego zawodnika i musiałaby się stać wielka niespodzianka, gdyby taki się w zespole pojawił. Portugalczyk zaznaczył również, w stylu totalnie standardowym dla siebie, że on ponadto nigdy nie żąda od włodarzy nowych zawodników. Co najwyżej ich o to prosi. Prawdziwy dżentelmen, nie?
— The Spurs Express (@TheSpursExpress) January 1, 2021
Zapowiedź braku transferów jest w tym momencie o tyle ciekawa, że przecież jeszcze parę dni temu dużo mówiło się o tym, że do Tottenhamu trafić może Marcel Sabitzer. Austriak jest przecież zainteresowany współpracą z Mourinho, a Portugalczykowi imponuje jego styl gry. RB Lipsk zażądałby jednak około 40 milionów euro za swojego kapitana. To już kwota, na którą Tottenham obecnie średnio stać i Portugalczyk musiałby bardzo długo i ładnie prosić o ich wygospodarowanie. A przecież to nie jest koleś, który się prosi. Son i Kane będą musieli wystarczyć.