Wyszedł w pierwszym składzie, zaliczył przyzwoity występ - Oko na Polaka
Tydzień temu rozegrał sto dwadzieścia minut w pucharowym starciu przeciwko trzecioligowemu Blackpool, a dziś wyszedł w podstawowym składzie na ligowy pojedynek z Wolves na Molineux Stadium. Mowa oczywiście o Kamilu Grosickim. Zapraszamy do czytania tekstu z serii "Oko na Polaka".
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wolves 2:3 West Bromwich Albion (Silva 38', Boly 43' - Pereira 8'K 56'K, Ajayi 52')
Chcielibyśmy jak najczęściej pisać o występach Polaków w Premier League, ale w przypadku Kamila Grosickiego rzadko mamy ku temu powody. Do pewnego momentu zbierał minuty wyłącznie w reprezentacji Polski i jeszcze przed awansem jego zespołu do Premier League na zapleczu angielskich rozgrywek. Po promocji do elity nie tyle nie grał, co nawet nie było go w meczowej dwudziestce. Dopiero 12 grudnia wszedł na jedenaście minuty w ligowym starciu przeciwko Newcastle, a później siadał głównie na ławce rezerwowych.
Wszystko zmieniło się w zasadzie tydzień temu, kiedy Sam Allardyce wypuścił "Grosika" od pierwszej minuty w spotkaniu FA Cup z Blackpool. West Bromwich Albion wygrało 2:3, a reprezentant Polski wystąpił wówczas od początku do końca, zaliczając asystę przy pierwszym trafieniu i egzekwując jedenastkę w serii rzutów karnych. Niby pełny występ, liczby, ale chodziło przecież o przeciwnika z trzeciej ligi, więc czy mogliśmy się spodziewać tego, że Kamil Grosicki tydzień później wyjdzie w pierwszym składzie na ligowy pojedynek z Wolves? Chyba nie.
Aj, Grosicki powinien mieć asystę. Robinson miał świetną okazję po jego zgraniu głową, sytuacyjny strzał prosto w Rui Patricio.
— Przemysław Michalak (@PrzemysawMicha2) January 16, 2021
Grosicki okradziony z asysty. Takie są fakty.
— Kacper Górski (@K_Goorsky) January 16, 2021
Tak się jednak stało. "Grosik" od początku starcia na Molineux Stadium był aktywny, próbował dośrodkowań, nie pozwalał na zbyt wiele zwłaszcza sprowadzonemu z Barcelony Nelsonowi Semedo. Raz był bliski zanotowania asysty, kiedy zgrywał głową do Calluma Robinsona, tyle że 25-letni Irlandczyk nie wykorzystał podania naszego rodaka. Jego zespół dosyć szybko objął prowadzenie, bo już w 9. minucie rzut karny na gola zamienił Metheus Pereira. Kolejne trafienia w pierwszej odsłonie należały już do podopiecznych Nuno Espirito Santo, którzy zadali dwa ciosy w odstępie pięciu minut. Pierw w 38. minucie futbolówkę do siatki skierował Fabio Silva, a później najlepiej przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym odnalazł się Willy Boly. Trochę gorzej "Grosik" spisywał się w tych momentach, gdy piłka trafiała pod nogi niezwykle szybkiego Adama Traore, ale ogólnie rzecz biorąc radził sobie w defensywie.
Jeśli Grosicki miał przekonać Big Sama, że warto na niego stawiać, to dzisiaj wygrał swoją szansę. Więcej niż przyzwoity występ Polaka przeciwko Wolves.
— Grzegorz Garbacik (@grzesgarbacik) January 16, 2021
Drużyna z Polakiem w pierwszym składzie doprowadziła do wyrównania w 52. minucie, kiedy Semi Ajayi wyskoczył najwyżej do dośrodkowania, a nieco później arbiter podyktował drugi rzut karny w tym meczu dla West Bromu. Dopatrująć się szczegółów, detali, plusów przy występie Grosickiego warto odnotować, że jedenastka w 55. minucie wzięła się z podania polskiego skrzydłowego do Calluma Robinsona, który został powalony na ziemie przez Conora Coady'ego.
Jak na tak długi okres siedzenia na trybunach czy ławce rezerwowych, reprezentant Polski zaliczył przyzwoity występ w wygranym meczu przeciwko ekipie Nuno Espirito Santo. Na uwagę zasługuje też fakt, że jest to dopiero druga wygrana West Bromu w tym sezonie. Wszedł Grosicki i od razu zwycięstwo w wyżej notowanym rywalem, bo pierwsze odnieśli z katastrofalnie spisującym się w tym sezonie Sheffield United. Może warto byłoby korzystać z usług naszego rodaka częściej, bo nie można powiedzieć, że odstawał poziomem od kolegów z drużyny. Całego spotkania nie rozegrał, Sam Allardace zdjął byłego gracza Hull City w 69. minucie.
Drogocenne zwycięstwo WBA. Pozytywne 70 minut @GrosickiKamil - znów pokazał, że tak głębokie schowanie go do szafy nie miało sensu.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) January 16, 2021