Real zakazał Odegaardowi odzywania się?
Real Madryt zdecydował się wypożyczyć Martina Odegaarda do Arsenalu, gdyż nie chciał, by ten wzmocnił jakiegoś bezpośredniego, hiszpańskiego rywala. Plan okazał się dobry, bo Norweg sprawnie wszedł do drużyny "The Gunners", a Mikel Arteta nie może się go nachwalić, bo rozpływa się nie tylko nad umiejętnościami pomocnika, ale także nad jego rzekomo elitarną mentalnością. Wydawać by się mogło, że Real powinien się tylko cieszyć z takiego przebiegu spraw, ale nie ze wszystkiego jest zadowolony.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przy okazji zachowuje się też jak mocno przewrażliwiona dziewczyna. Odegaard w obliczu tych wszystkich pochwał został bowiem zapytany przez norweską telewizję o swoją przyszłość. Chodziło o to, czy transfer definitywny do Arsenalu jest możliwy, mimo tego, że Real nie chciał w umowie wypożyczenia żadnej klauzuli wykupu. Pomocnik, bardzo rozsądnie zresztą, rzucił typowym dla takich pytań frazesem. Stwierdził, że póki co skupia się na dobrej grze, a na to, co przyniesie przyszłość, trzeba poczekać. Każdy klub powinien być zadowolony z tak poprawnej politycznie odpowiedzi swojego zawodnika, ale nie Real. Jak donoszą hiszpańskie media, choćby "Defensa Central", Norweg miał już za tą odpowiedź dostać burę od zarządu, który wolałby, żeby piłkarz wcale na takie pytania nie odpowiadał. Rzekomo dostał on nawet zakaz mówienia o swojej przyszłości.
— TeamRumorsTransfersNews24/7Talk ⚽ 📰 (@rumorstransfers) February 18, 2021
Nie wiadomo co prawda, na ile jest to wyolbrzymiona przez media sytuacja, a na ile faktycznie prawda. Jeśli Real naprawdę się tak zachował, to tylko się zbłaźnił i przy okazji niepotrzebnie mógł zakwasić relację między nim, zawodnikiem, a Arsenalem. Jeśli wszyscy chcą, by to wypożyczenie wyszło z korzyścią dla każdego, to takie zachowania nie mogą mieć miejsca.