Everton znalazł następcę Ancelottiego
Everton został postawiony przez Carlo Ancelottiego w nieciekawej sytuacji, gdyż zupełnie nagle musiał wziąć się za szukanie sensownego menedżera, który będzie w stanie poprowadzić ten ambitny projekt dalej. Kandydatów do objęcia "The Toffees" po drodze przewinęło się kilku, ale wszystko wskazuje na to, że następnych już nie będzie. Według Fabrizio Romano Everton wybrał już nowego szkoleniowca i właśnie finalizuje z nim negocjacje.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kto więc podjął się prowadzenia "The Toffees"? Nuno Espirito Santo, który raptem kilka tygodni temu zrezygnował z pracy w Wolverhampton. Na razie nie wiadomo nic o szczegółach kontraktu, który Portugalczyk ma podpisać z zespołem z Liverpoolu, ale można przypuszczać, że Everton zaoferował szkoleniowcowi lepszą pensję niż Crystal Palace, które w pewnym momencie też miało być blisko zatrudnienia byłego menedżera "Wilków".
Nuno Espirito Santo is one ste away from joining Everton, as revealed today by @DominicKing_DM. The agreement will be completed soon and he’s expected to be announced as new #EFC manager in the next few days. 🔵 #Everton
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 11, 2021
Czy Nuno to odpowiednia osoba na to stanowisko? Trudno powiedzieć, ale tylko i wyłącznie dlatego, że mamy do czynienia z Evertonem. Czysto teoretycznie bowiem Portugalczyk wydaje się bardzo sensownym wyborem, bo ma doświadczenie w Premier League i potrafi korzystać z kreatywnych i dynamicznych piłkarzy, a takich w kadrze "The Toffees" nie brakuje. Z drugiej strony, trzeba mieć na uwadze, że w ostatnich latach nic nie było w stanie sprawić, by Everton skończył sezon wyżej niż w tej lepszej części środka tabeli. Nie pomogły wielomilionowe transfery zawodników z przeszłością w największych klubach, ani też menedżerowie światowej klasy, bo tak trzeba mówić o Ronaldzie Koemanie i Carlo Ancelottim. Właśnie dlatego nie wydaje się, by Nuno był w stanie jakoś ten zespół odblokować i osiągnąć z nim coś więcej, niż ewentualny awans do Ligi Europy.