Pierwszy gol KLICHA w nowym sezonie. Kilka minut MODERA - sobota z Premier League

Sobota w Premier League przyniosła nam aż sześć pojedynków. Standardowo bacznie przyglądaliśmy się występom naszych rodaków na angielskich boiskach, a w dniu dzisiejszym mieliśmy okazje obserwować Mateusza Klicha i Jakuba Modera. W dłuższym wymiarze czasowym oglądaliśmy pierwszego z Polaków, który swój występ okrasił trafieniem. Młodszy pojawił się na murawie dopiero w 80. minucie rywalizacji, kiedy jego drużyna prowadziła 2:0. Liverpool znów zachował czyste konto, a Manchester City rozbił Norwich aż 5:0. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Liverpool 2:0 Burnley (Jota 18', Mane 69')

Manchester City 5:0 Norwich (Krul 7'S, Grealish 22', Laporte 64', Sterling 71', Mahrez 84')

Brentford 0:0 Crystal Palace

Aston Villa 2:0 Newcastle (Ings 45+3', El-Ghazi 62')

Liverpool znów z czystym kontem. Manchester City rozbija Norwich

Sobotnią przygodę z Premier League zaczęliśmy od rywalizacji Liverpoolu z Burnley na Anfield. Podopieczni Juergena Kloppa rozprawili się ze swoim rywalem 2:0 po trafieniach Diogo Joty i Sadio Mane. Swojego gola w 27. minucie zdobył też Mohamed Salah, tyle że koniec końców sędziowie obsługujący system VAR dopatrzyli się spalonego, przez co Egipcjanin nie mógł się cieszyć z drugiej bramki dla  Liverpoolu w świeżo rozpoczętym sezonie Premier League. O 16:00 sędziowie rozpoczęli pojedynki na czterech innych stadionach.

Manchester City rozbił na Emirates Stadium beniaminka z Norwich aż 5:0, a każdego z goli zdobywał inny zawodnik. Samobójem zaczął Tim Krul, później po raz pierwszy w statystykach dla "Obywateli" po transferze z Aston Villi zapisał się Jack Grealish. Już w drugiej odsłonie po jednym trafieniu zanotowali Aymeric Laporte, Raheem Sterling i Riyad Mahrez. O tej samej porze grał również były klub Grealisha, który pokonał 2:0 na Villa Park Newcastle, a Woodmona pokonywali kolejno Danny Ings i Anwar El-Ghazi z rzutu karnego. Polecamy zwłaszcza powtórkę bramki Ingsa, którą Anglik zdobył perfekcyjnie składając się do przewrotki. Kolejny względnie dobry rezultat osiąga beniaminek z Brentfordu, remisując bezbramkowo z Crystal Palace na Selhurst Park.

Mateusz Klich wchodzi z przytupem w nowy sezon 

Leeds 2:2 Everton (Klich 41', Raphinha 72' - Calvert-Lewin 30', Gray 50')

Przechodzimy teraz do dania głównego, a mianowicie zmagań z udziałem Polaków. We wspomnianym powyżej starciu Manchesteru City z Norwich nie pojawił się Przemysław Płacheta, więc nie było czego odnotowywać w przypadku byłego piłkarza m.in. Śląska Wrocław. Inaczej sprawy prezentują się za to u kolejnego z naszych rodaków na angielskich boiskach. Dokładnie o 16:00 na Elland Road podopieczni Marcelo Bielsy podjęli ekipę z niebieskiej części Liverpoolu. Mowa oczywiście o Mateuszu Klichu, który wszedł w nowy sezon z podobnym przytupem jak w poprzedni. Wówczas debiutanckie trafienie w Premier League zanotował już w pierwszej kolejce, trafiając do siatki na 3:3 w 77. minucie. 

W dzisiejsze popołudnie łupem polskiego pomocnika padł drugi klub z miasta Beatlasów. Dokładnie w 41. minucie reprezentant Polski doprowadził do remisu na Elland Road, zamieniając podanie Patricka Bamforda na swojego pierwszego gola w nowej kampanii ligowej. Trzeba uczciwie przyznać, że zrobił to tak, jakby to on był napastnikiem, a nie asystujący mu Anglik. Wcześniej wynik rywalizacji otworzył Dominic Calvert-Lewin, który równo po upływie dwóch kwadransów gry wykorzystał jedenastkę. Od 50. minuty "Pawie" znów musiały się wziąć za odrabianie strat, bowiem właśnie wtedy Demarai Gray dał Evertonowi prowadzenie. Koniec końców nie skończyli rywalizacji z pustymi rękoma, gdyż w 72. minucie do remisu doprowadził Raphinha. Klich opuścił murawę po kwadransie drugiej odsłony pojedynku na Elland Road.

Epizod Kuby Modera w wygranym meczu

Brighton 2:0 Watford (Duffy 10', Maupay 41')

Już na sam koniec dnia na Amex Stadium podopieczni Grahama Pottera zmierzyli się z Watfordem. Tutaj liczyliśmy na występ w jak najdłuższym wymiarze czasowym Jakuba Modera, który spotkanie z beniaminkiem zaczął na ławce rezerwowych. Shane Duffy już w 10. minucie dał prowadzenie swojemu zespołowi, a chwilę przed przerwą "Mewy" na 2:0 podwyższył Neal Maupay. Dzięki temu Brighton schodziło na dwubramkową zaliczką.

My z utęsknieniem czekaliśmy jednak na wejście z ławki rezerwowych Polaka, no i w końcu doczekaliśmy się naszego rodaka na murawie Amex Stadium. Trochę późno, bowiem Graham Potter zdecydował się skorzystać z usług Modera dopiero na dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu gry. 22-letni pomocnik tym razem nie zapisał się w statystykach, starcie zakończyło się po wspomnianych powyżej dwóch trafieniach z pierwszych czterdziestu pięciu minut. Na pewno są to bardzo dobre dni dla kibiców, szkoleniowca i piłkarzy Brighton, którzy po dwóch kolejkach pozostają niepokonaną drużyną.

Autor

Tomasz Dwurznik

@Tomektuta