United czy Liverpool? Timo Werner woli tych pierwszych
Timo Werner to gorący towar na niemieckim rynku transferowym. Mistrzowie świata nie mają ostatnio zbyt wielkiego urodzaju na napastników, dlatego 22-letni piłkarz RB Lipsk jest tam bardzo mocno hype'owany i trzeba powiedzieć, że nie bez powodu. Nie jednemu klubowi europejskiemu cieknie ślinka na samą myśl o Wernerze, ale ekipa z byłego NRD ani myśli puszczać swoją gwiazdę do innego zespołu. Jednak sam zawodnik nie ukrywa, że marzy o grze w Premier League, gdzie Manchesteru United > Liverpool.
Kontrakt Niemca z RB obowiązuje do 2020 roku i na tę chwilę trudno stwierdzić czy zostanie przedłużony. Wiadomo, że latem Werner nigdzie nie odejdzie, bo i sam Lipsk stanowczo temu zaprzeczył (a jak Ralf Rangnick coś mówi, to tak jest), i sam piłkarz nie kwapi się do transferu po Mistrzostwach Świata w Rosji, o czym sami zresztą przeczytacie. W rozmowie z Four Four Two 22-latek pogadał sobie jednak na tematy Premier League.
Tak, gra w Premier League to moje marzenie. Chciałbym tam zagrać dla dwóch, trzech klubów i Manchester United jest jednym z nich. Ale raczej nie w ciągu najbliższych lat - później, gdy mój angielski będzie nieco lepszy! Poza tym czuję się bardzo komfortowo tutaj w Lipsku.
Manchester United i Liverpool to drużyny, które często oglądałem. To są te dwie, którym trochę kibicuję, ponieważ mają wspaniałą historię...
Tutaj przerywnik dla redaktora: HAHAHAHAHAHAHAHA, to na młyn Lipska Timo raczej prędko się nie wybierze, if you know what I mean.
... wspaniałą historię. Kiedy Alex Ferguson był trenerem Manchesteru, wygrywali wszystko i byli wybitni. W Liverpoolu to także stadion i atmosfera, ale jeśli miałbym wybierać, byłby to bardziej Manchester niż Liverpool.
Wybaczcie mój napad śmiechu, ale musicie przyznać, że wygląda to całkiem groteskowo, kiedy piłkarz wychwala Manchester United, mówiąc, że marzy o grze w Premier League i zwraca szczególną uwagę na historię tego klubu (no i Liverpoolu też), podczas gdy sam reprezentuje barwy zespołu, który nie ma nawet dziesięciu lat. Mi to oczywiście nie przeszkadza, RB to ekipa jak każda inna, ale widoczny tutaj kontrast pali w oczy jak laser. W każdym razie jestem także ciekawy, czy władze Lipska zareagują jakoś na wywiad Wernera, bo Ralf Rangnick (przypomnę, że jest to dyrektor sportowy i główny mózg) jest w tych kwestiach bardzo stanowczy i nie lubi, gdy piłkarze pogrywają sobie z klubem. Werner oczywiście nie zrobił nic złego, ale nie jest tajemnicą, że w RB mają co do niego wielkie nadzieje i może nie spodobać się im to, że otwarcie mówi o chęci występowania w Anglii, do której za parę lat może przejść. Pytanie: parę to jest ile? Rok? Dwa? Po zakończeniu kontraktu w 2020?
Swoją drogą w Niemczech ciągle pompuje się temat Wernera jako zastępcy Lewandowskiego w Bayernie, bo wiadomo - młody, utalentowany Niemiec (srał pies charakterystykę grania). Nie można zapominać o monachijczykach w tej pięknej, angielskiej wizji, bo mogą wejść i namieszać szybciej, niż to się wszystkim wydaje.