Nowy faworyt w walce o Mane!
Jakiś czas temu pojawiły się plotki dotyczące poważnego zainteresowania Bayernu względem Sadio Mane. Bawarczycy w obliczu straty Gnabry'ego i niepewnej formy Sane chcieli sobie bowiem sprawić już gotowy produkt w postaci Senegalczyka właśnie. Jak się jednak okazuje, na tę chwilę to nie "Die Roten" są faworytem do pozyskania go, a inna, jeszcze bogatsza ekipa. Liverpool może więc się śmiało niepokoić o jego los.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Sport Bild" uważa bowiem, że najbliżej pozyskania Mane jest PSG. Skrzydłowy ma być kolejnym, potencjalnym następcą Kyliana Mbappe. Francuski projekt przekonuje go bardziej od niemieckiego z kilku powodów. Po pierwsze, PSG zagwarantuje mu większy zarobek. Po drugie, Senegalczyk jest obyty z tamtym krajem i kulturą, dlatego nie musiałby się specjalnie aklimatyzować. Po trzecie, paryżanie mają mu bardziej dawać do zrozumienia, jak ważny będzie i jak bardzo go potrzebują, a to skrzydłowemu schlebia. Jeśli więc zdecyduje się odejść z Liverpoolu, prawie na pewno trafi do stolicy Francji.
PSG are big favourites to sign Sadio Mane if he leaves Liverpool this summer, according to Sport Bild 🇫🇷 pic.twitter.com/0i8HIy7Jz5
— GOAL (@goal) May 18, 2022
Nie oznacza to jednak, że transfer jest niemal klepnięty, bo Mane, choć alternatywę już raczej sobie wybrał, wciąż nie zdecydował się, czy chce opuścić Liverpool. Jego przypadek jest zresztą podobny do kwestii Salaha. Jeśli zostanie odpowiednio nagrodzony finansowo za dotychczasowe zasługi przy pomocy nowego kontraktu, chętnie zostanie na Anfield. Sęk jednak w tym, że włodarze klubu w obydwu przypadkach ociągają się z ofertami nie do odrzucenia, a przecież nie ma wątpliwości, że obydwaj zawodnicy są takich warci. Można przypuszczać, że zdecydują się ostatecznie na spełnienie oczekiwań tylko jednego z nich, nie chcąc przesadnie obciążać się finansowo na lata. Wtedy drugi odejdzie. Tylko który?