Afera w Premier League. Menedżer skopał kibica rywali
Wczoraj w Premier League działy się tak zwane sceny. Everton, który zaciekle walczy o utrzymanie, przegrywał już z Crystal Palace u siebie w stosunku 0:2, ale ostatecznie zwyciężył 3:2, dzięki bramce Dominica Calverta-Lewina w końcówce spotkania. Tuż po tym, jak piłka wpadła do siatki, na boisku rozpętał się chaos, którego chyba nikt nie mógł się spodziewać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Na boisko wtargnęli bowiem przeszczęśliwi kibice Evertonu. I to nie jeden czy pięciu chłopa, a prawdopodobnie kilkaset osób, które szturmowały murawę. Stewardzi nie radzili sobie z powstrzymaniem sytuacji, przez co mecz został na kilka minut całkowicie przerwany. Gdyby jeszcze tylko kibice "The Toffees" w euforii przytulali swoich piłkarzy, razem z nimi ciesząc się, całe zamieszanie byłoby wspominane w raczej pocieszny sposób. Problem w tym, że nieokiełznani kibole gospodarzy nie potrafili zachować jakiejkolwiek ogłady, o czym przekonał się Patrick Vieira, menedżer gości.
Patrick Vieira has been filmed in an altercation with an Everton fan on the pitch at Goodison Park during tonight’s pitch invasion. pic.twitter.com/MOliWvsSHJ
— Sky Sports News (@SkySportsNews) May 19, 2022
Francuz starał się po prostu ostudzić sytuację, ale jeden z fanów Evertonu podbiegał do niego i prowokował obraźliwymi tekstami, a także gestami. Szkoleniowiec starał się zachować spokój, ale w pewnym momencie po prostu nie wytrzymał, odwrócił się i sprzedał prowokatorowi solidnego kopa, przez co wywiązała się szarpanina. Teraz całe zdarzenie jest oceniane medialnie w sposób niejednoznaczny. Nie ma bowiem wątpliwości, że Vieira nie powinien wdawać się w bójkę z pseudokibicami, ale z drugiej strony, trudno, żeby nie dał się sprowokować w takiej sytuacji. Każdemu puściłyby nerwy. Całej sytuacji już na pewno przygląda się odpowiednia, ligowa komisja. Zobaczymy, co w tej sprawie orzeknie.