Dzieje się! Napastnik z Premier League o krok od przenosin do Arsenalu!
Priorytetem transferowym na to okienko był dla Arsenalu napastnik. W końcu zimą w przykrych okolicznościach odszedł Aubameyang, a niedawno z klubem pożegnał się także Alexandre Lacazette. Sam Eddie Nketiah oczywiście nie wystarczy, dlatego "Kanonierzy" chcieli sprowadzić snajpera z tej prawie najwyższej półki. W każdym razie najwyżej w swoim zasięgu. Wydawało się, że i to może się nie udać, ale teraz okazuje się, że upatrzoną transakcję uda im się dopiąć.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Według różnych angielskich mediów właśnie finalizowany jest bowiem transfer Gabriela Jesusa. O tym, że "Kanonierzy" chcą go pozyskać mówiło się już od kilku tygodni, ale szybko to zainteresowanie zbagatelizowano, bo Brazylijczyk nie był w pierwszej chwili chętny na dołączenie do ekipy, która nie gra w Lidze Mistrzów. Z biegiem czasu miał go jednak coraz bardziej przekonywać projekt londyńczyków i wychodzi na to, że udało się go przekabacić. Podobno spory udział miał w tym sam Arteta, który jako asystent Pepa Guardioli już z Gabrielem współpracował. Zgodził się także jego klub, który rzekomo przyjął już ofertę opiewającą na 50 milionów funtów.
🚨 Arsenal are optimistic of getting a deal done for Manchester City striker Gabriel Jesus, rated at £50m 💰
— Football Daily (@footballdaily) June 17, 2022
Chelsea have also shown interest but their real target is Raheem Sterling 😳 pic.twitter.com/0elhAli8g0
Wszystko wskazuje więc na to, że lada moment transakcja zostanie oficjalnie ogłoszona. Nie ma wątpliwości, że jest ona dosyć ryzykowna. Jesus nie był w stanie pokazać pełni potencjału w Manchesterze City i wcale nie jest powiedziane, że w Arsenalu mu się to uda. Można wierzyć, że tam stłamsiła go konkurencja, ale z drugiej strony w pewnym momencie był jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze, a i tak nie zawsze łapał się do składu. Trudno więc cokolwiek w jego kwestii przewidywać.