Czy Butland będzie lekarstwem na bolączki Liverpoolu?
O tym, że Liverpool ma większe problemy z defensywą niż Dries Mertens z sięgnięciem do najwyższej szafki w kuchni wiemy od dawna. Drużyna Jurgena Kloppa gra wyśmienicie w ataku, jest w stanie rozerwać na strzępy niemalże każdą obronę rywala, ale to wszystko na nic, jeśli sama nie potrafi się obronić. Najlepszy tego dowód mieliśmy we wczorajszym spotkaniu z Manchesterem United. Czerwone Diabł tylko trzy razy strzelały na bramkę, a Karius dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Nie można pozwalać przeciwnikowi na taką wysoką skuteczność, jeśli chce się walczyć o mistrzostwo Anglii.
Klopp doskonale wiedział o tym już jakiś czas temu i łatanie dziur w swoim murze zaczął, nie jak Andy Anderson od placków swojej żony, a od najdroższego transferu w historii klubu. Virgil Van Dijk miał być rzeczonym kleikiem i spoić niedogadujących się ze sobą defensorów. Udało mu się? No tak średnio bym powiedział, trudno jest zauważyć jakąkolwiek zmianę.
W takim razie do głowy Niemca wpadł inny pomysł. Przecież to bramkarz zwykle dyryguje defensywą, bo sam idealnie widzi, jak się ustawiają. Być może to właśnie jego należy wymienić. Poza brakiem umiejętności dowodzenia obrońcami, żaden z jego obecnych bramkarzy nie ma też refleksu czarnej, ani nawet różowej pantery. Należy więc ściągnąć kogoś, kto obydwie te cechy posiada. Klopp uznał, że takim zawodnikiem jest Jack Butland.
Brytyjskie media na czele z The Mirror twierdzą, że to właśnie The Reds są najbliżej sprowadzenia angielskiego golkipera. Mówi się, że ma kosztować około 40 milionów funtów. Butland od lat, niczym Paweł Brożek, nazywany jest wielkim talentem. To jego dziennikarze wytypowali na następnego Gordona Banksa. Jak na razie jednak jego potencjał w pełni się nie ujawnił, ale być może udałoby się to w Liverpoolu. Tym bardziej, że są ku temu podstawy. Ma w tym sezonie obronione niemal dwa razy więcej strzałów niż Karius i Mgnolet razem wzięci. Broni średnio 1.8 strzału na wpuszczoną bramkę, to znacznie więcej niż obaj bramkarze Liverpoolu. Nieco gorzej prezentuje się w grze nogami, jest mniej dokładny w podaniach, ale wynika to ze stylu gry Stoke. O wiele częściej, niż Belg i Niemiec musi posyłać długie piłki. gdyby jego zespół również grał krótkimi podaniami, pewnie statystyka byłaby podobna u wszystkich trzech panów.
Czy Butland naprawi defensywę Liverpoolu? Śmiem wątpić. Jeśli nie zrobił tego Van Dijk, również lepszy bramkarz nie da rady. Na pewno troszkę poprawi sytuację, ale nie rozwiąże problemu. Klopp, jeśli chce posiadać defensywę tak solidną jak chociażby Manchester City czy United musi wydać znacznie więcej pieniędzy i to na kilku zawodników.Skauci w ruch i do roboty, zanim to wszystko się rozleci.