Liverpool wreszcie dopina transfer pomocnika. Będzie wielki niewypał?
Już od kilku dobrych tygodni Jurgen Klopp powtarzał, że w jego zespole potrzebny jest nowy, środkowy pomocnik. Tak się bowiem złożyło, że niektórzy zawodnicy z tej formacji doznali urazów, a inni zwyczajnie nie spełniają pokładanych w nich nadziei i zaliczają zniżkę formy. Jak się okazuje, w ostatnim dniu okienka "The Reds" udało się dopiąć transfer łącznika. Czy okaże się on remedium na ich bolączki? Można w to wątpić.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Liverpool uzgodnił bowiem wypożyczenie Arthura Melo z Juventusu. W umowie nie ma żadnej klauzuli wykupu, ani podobnych zapisów. To tylko dobitnie pokazuje, że Brazylijczyk jest opcją absolutnie tymczasową i mocno awaryjną. Klopp na pewno ucieszył się, że ma dodatkowego zawodnika, ale może się okazać, że za kilka tygodni nie będzie mógł na niego patrzeć. Nie można nawet wykluczyć scenariusza, że zawodnik zostanie przedwcześnie odesłany do Turynu, jeśli reszta pomocników wróci do zdrowia i formy.
Arthur Melo to Liverpool, here we go! Contracts are now ready to be signed once medical will be completed in the afternoon, already booked. Arthur is flying to UK right now. 🚨🔴 #LFC #DeadlineDay
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 1, 2022
Loan deal valid until June 2023, no buy option. pic.twitter.com/xNhiJWspXb
Arthur jest bowiem znany ze swojej fatalnej etyki pracy, która niestety marnuje jego ogromny i niepodważalny talent. W Liverpoolu są więc dla niego dwa wyjścia. Albo charyzmatyczny i zawzięty Niemiec zmotywuje go na tyle, że ten zacznie grać na poziomie najlepszych łączników w lidze, bo jest do tego zdolny, albo zawodnik tak się zniechęci jego wymaganiami, że już w okolicach października nie powącha nawet ławki rezerwowych.