Arsenal wytoczy najcięższe działa w walce o pomocnika. Gigantyczne pieniądze na stole
Arsenal nie grał tak dobrze od lat i czują to wszyscy związani z klubem. Włodarze są tak rozochoceni, że aż palą się do tego, by wydawać pieniądze na kolejne wzmocnienia dla Mikela Artety. Ten nie ukrywa, że przydałby mu się środkowy pomocnik, który potrafi dyktować tempo gry i jest też w stanie popracować w defensywie. Według włoskich mediów cel o takiej charakterystyce został już sprecyzowany, ale sprowadzenie go absolutnie nie będzie należało do prostych.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Mowa bowiem o Sergeju Milinkoviciu-Saviciu. Serb w tym sezonie znowu robi furorę w barwach Lazio. Do tego stopnia, że właściciel klubu otwarcie powiedział, że trzeba będzie za niego zapłacić więcej niż 100 milionów funtów. "Kanonierzy" interpretują to ogłoszenie jednak z odpowiednim dystansem, dlatego negocjacje zamierzają rozpocząć od niższej, ale wciąż bardzo imponującej oferty. Chcą zaproponować Rzymianom 52 miliony funtów i także Alberta Sambi Lokongę, jako gotową łatę na dziurę, która powstanie po wyrwaniu ze składu serbskiego pomocnika. Wiadomo, to oczywiście nie ten sam poziom piłkarza, dlatego Arsenal chętnie go wypchnie, ale taka oferta wydaje się naprawdę bardzo sensowna, bo gwarantuje Włochom nie tylko zarobek, ale również chociaż tymczasowego następcę Milinkovicia-Savicia.
Arsenal to submit stunning £52.5m plus player offer for Sergej Milinkovic-Savic. pic.twitter.com/o7tHAuV2Yg
— SPORTbible (@sportbible) October 25, 2022
Włoscy biznesmeni mają jednak to do siebie, że w negocjacjach bywają nieugięci, dlatego niewykluczone, że Lazio uprze się i faktycznie nie odda swojego skarbu, dopóki na stole nie pojawi się oferta opiewająca na nieco ponad 100 milionów. Tylko czy ktoś w ogóle tyle zaproponuje za już 27-letniego zawodnika, który nigdy nie udowodnił swojej klasy w topowym klubie?