Nie będzie VARu w Premier League
VAR pojawił się w piłce nożnej już jakiś czas temu, a wcale nie stał się mniej kontrowersyjny. Nie zmniejszyły się również obozy złożone z jego zawziętych przeciwników i zagorzałych zwolenników, choć na pewno ich skład osobowy się zmienił, bo niejeden hejter, którego VAR nagrodził jakimś tam karniaczkiem w doliczonym czasie gry, nagle zaczął go wychwalać. Działa to też oczywiście w drugą stronę, zupełnie analogicznie. Do czego jednak zmierzam? Do tego, że VAR nie przyjął się na tyle, by być tak niezbędnym atrybutem sędziego, jak chociażby gwizdek. Niektóre federacje wciąż się nad nim zastanawiają. Taka burza mózgów miała niedawno miejsce w Anglii. Przedstawiciele klubów Premier League, podobnie jak to miało wcześniej miejsce ze zmianą terminu okienka transferowego, postanowili sprawę załatwić po dżentelmeńsku, czyli laniem się po gębach pod wpływem zatrważającej ilości alkoholu za pomocą głosowania.
BBC podało dzisiaj wyniki tegoż procesu i rezultat może być dla niektórych zaskakujący. Większość włodarzy opowiedziała się bowiem za tym, by VARu w przyszłym sezonie jeszcze nie wprowadzać. Za rok zostanie przeprowadzone kolejne głosowanie, być może kluby zmienią zdanie, jeśli system zostanie ulepszony.
Na razie jednak tłumaczą swoją decyzję wadliwością tego rozwiązania. VAR był w tym sezonie używany w spotkaniach Pucharu Anglii i nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Nie wszystkie materiały jakie otrzymywali sędziowie prezentowały się należycie, niektóre linie wyznaczające spalonego miały być zakrzywione, przez co uniemożliwiały pewne podjęcie decyzji.
Ustalono, że system nie zostanie całkowicie odrzucony, a po prostu jeszcze przez rok testowany w mniej istotnych rozgrywkach, gdzie będą wprowadzane do niego nowe implementacje tak, by można było uniknąć problemów technicznych takich, o jakich wspomniałem powyżej. Ponadto, kolejnym kluczowym czynnikiem, który może przekonać kluby Premier League do wprowadzenia VARu, będzie jego sukces na Mistrzostwach Świata w Rosji. Można się jednak spodziewać efektu zgoła odmiennego, w przypadku pojawienia się wpadek, które, jak niestety już zdążyliśmy się przekonać, mają miejsce nawet przy użyciu tego systemu.