Guardiola sprowadzi swojego byłego podopiecznego?
Wydawało nam się, że Manchester City to zespół, który żadnych wzmocnień już nie potrzebuje. Nie dość, że Guardiola nakupił nowych zawodników za ogromne pieniądze latem, to jeszcze zimą za nie małą sumkę sprowadził sobie Aymerica Laporte. Tak skonstruowany zespół działał niemalże bezawaryjnie, miażdżąc wszystko, co napotkał na swojej drodze. Tak wydawało nam się jeszcze ze dwa tygodnie temu. Potem pojawiły się zespoły, których notabene nie trzeba było szukać gdzieś daleko po świecie czy nawet Europie, które obnażyły zespół Guardioli doszczętnie. Choć Hiszpan był na pewno zdruzgotany tymi wynikami, są one dla niego też pewnym powodem do radości. Z jakiej racji? Latem będzie mógł wydać kolejne miliony z dużo czystszym sumieniem, bo zawsze będzie mógł się tłumaczyć, że jego drużyna w końcu nie jest perfekcyjna, bo dała się ośmieszyć chociażby w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Jest już nawet pierwszy kandydat na hitowy i co najważniejsze drogi transfer.
Daily Mail podaje, że Manchester City może pokusić się o sprowadzenie Thiago Alcantary. Według źródła Obywatele mieliby oferować za Hiszpana nawet 50 milionów funtów, co trzeba przyznać, nie jest zupełnie przesadzoną kwotą jak na piłkarza tej klasy. Serio, tu nie było sarkazmu. Jeśli Bayern faktycznie zgodziłby się oddać go za tyle, The Citizens powinni momentalnie z tego skorzystać. Nie wydaje mi się jednak, by takie rekiny biznesu jak Bawarczycy dali się tak zrobić w bambuko. Włodarze klubu z Monachium doskonale wiedzą jakie są obecne realia rynku i ile wart jest ich piłkarz. Wydaje mi się, że Guardiola musiałby wydać znacznie więcej, by móc ponownie trenować Thiago.
Co ciekawe, Daily Mail podaje również, że sam Hiszpan wyraża chęć przejścia do City, tak by znów, w zasadzie to już po raz trzeci, być prowadzonym przez Pepa. Jeśli więc sam piłkarz będzie nalegał na transfer, na pewno będzie on bardziej prawdopodobny, a same negocjacje skrócą.
Nie ma wątpliwości, że Thiago idealnie odnalazłby się w City. Jest wychowany na tych prawidłach, które Guardiola obecnie wpaja w Manchesterze, więc wejdzie do ich szatni jak do siebie. Poza tym, byłby zdecydowanie lepszym zakupem niż łączony z Obywatelami Fred, ponieważ Brazylijczyk nigdy nie grał na tym poziomie i jednak wiąże ze sobą pewne ryzyko, którego nie należy spodziewać się w przypadku sprowadzenia Alcantary. To co, niczym w Modzie na Sukces, zejdą się z Guardiolą po raz trzeci?