Rooney wyląduje w Stanach
Mniej niż czterdzieści osiem godzin temu pisałem o tym, że w Evertonie ma odbyć się swoista czystka. Z posadą ma się pożegnać nie tylko menedżer, Sam Allardyce, ale również chociażby prezes Bill Kenwright. Dodatkowo z drużyny The Toffees sprzedani mają zostać wszyscy ci zawodnicy, którzy nie sprawdzili się, a zostali sprowadzeni masowo zeszłego lata. Jednym z nich miał być właśnie Wayne Rooney. Mocno skrytykowałem tę decyzję, ponieważ Wazza był właściwie najlepszym zawodnikiem Evertonu w tym sezonie. Nie tylko podchodził do każdego spotkania najambitniej, to jeszcze był najskuteczniejszym strzelcem całej drużyny. Pozbycie się go jest najzwyczajniej w świecie idiotycznym pomysłem. Dowodzi temu fakt, że od tamtej informacji nie minęły dwa dni, a Rooney już ma kilka ofert na stole. Co jednak ciekawe, ta najpoważniejsza jest dosyć zaskakująca.
Daily Mirror podaje bowiem, że Anglikiem najbardziej zainteresowane jest amerykańskie DC United. Podobno klub z MLS miał już odbyć pierwsze rozmowy z agentem napastnika i wyrazić w nich swoją ogromną chęć pozyskania go. Kontrakt Rooneya jest jeszcze ważny przez rok, więc zawodnik nie przeszedłby do Stanów za darmo, ale nie ma się co nastawiać na zbyt dużą kwotę odstępnego. Transfermarkt wycenia go na 15 milionów euro, ale wydaje mi się, że DC nie musiałoby płacić nawet takiej sumki, zważywszy na to, że Everton sprowadził go za friko.
Czy to już czas na czynną, piłkarską emeryturę dla Rooneya? Moim zdaniem absolutnie nie. Anglik pokazał w obecnym, niemalże minionym już sezonie, że wciąż może wiele wnieść do zespołu. Jak wspomniałem wyżej, był wyróżniającą się postacią w Evertonie i w kolejnych rozgrywkach też mógłby być, nawet w barwach innej drużyny. Uważam, że kluby z Premier League powinny się o niego postarać ponieważ wciąż mogą mieć z niego wiele pożytku.
DC będzie jednak trudnym przeciwnikiem w rywalizacji o Anglika, ponieważ Amerykanie będą starali się przekonać napastnika planem budowania drużyny marzeń. Jakiś czas temu mówiło się o tym, że DC zamierza na dobre włączyć się w poważną rywalizację w MLS i zacznie w związku z tym ściągać absolutne gwiazdy. Ich atak miał tworzyć Tevez z Balotellim, ale ten pomysł chyba spalił na panewce. Rooney byłby z resztą dużo bardziej odpowiednim zawodnikiem w tej sytuacji, ponieważ jego cień ma więcej ambicji niż tamci dwaj razem wzięci.