Arsenal w końcu wybrał następcę Wengera?
Kiedy Arsene Wenger ogłosił całemu światu, że odchodzi, wraz z przekazaniem tej informacji pisałem, że wypadałoby, gdybyśmy jego następcę poznali tuż po zakończeniu sezonu, a najlepiej to jeszcze przed nim. Niesłychanie istotne jest bowiem to, żeby menedżer przejął ekipę jak najwcześniej, tak by mieć mnóstwo czasu na zapoznanie się z realiami klubu i samym zespołem. Ten warunek wykluczał na przykład Joachima Loewa, który zespół mógłby objąć dopiero w połowie lipca, po Mistrzostwach Świata w Rosji, co dla Kanonierów byłoby bardzo niekorzystne. Z Arsenalem łączono chyba każdego żyjącego menedżera, a nawet ich asystentów, jak chociażby Rui Farię czy Zeljko Buvaca. Wiele wskazuje jednak na to, że sytuacja wreszcie się wyklarowała.
Możemy tak przypuszczać, ponieważ informację podane bardzo poważane w Wielkiej Brytanii BBC. Absolutnie nie należy ono do tej samej ligi co taki Daily Star i na ich źródłach zwykle można polegać. Twierdzą oni, że stery Kanonierów ma przejąć Unai Emery. Klub ma już być rzekomo dogadany z hiszpańskim menedżerem i kwestią dni jest oficjalne zaprezentowanie go.
Problemów z jego zakontraktowaniem nie będzie, ponieważ Emery już oficjalnie rozstał się z Paris Saint - Germain. Paryżanie nie zdecydowali się na przedłużenie wygasającego kontraktu, dzięki czemu Arsenal może podpisać z nim umowę, pominąwszy dodatkowe koszta.
Należy się jednak zastanowić, czy Emery będzie odpowiednim człowiekiem dla The Gunners. Hiszpan nie zna realiów ligi angielskiej, a jego jedynym klubem z najwyższej półki było do tej pory właśnie w PSG, w którym nie zachwycił. Emery nie jest też znany z posiadania twardej ręki i nieugiętego charakteru. Te cechy mogą się okazać niezbędne na chwilę obecną w Arsenalu, ponieważ Kanonierzy są po słabym sezonie, w którym nie prezentowali tego, na co ich stać. Emery był w stanie wycisnąć maksimum z dobrych zawodników z niedużym ego w Sevilli, ale czy poradzi sobie z piłkarzami wyśmienitymi, z równie wygórowanym mniemaniem o sobie? Uważam, że nie i w tym momencie w szatni przydałby się ktoś o większej znajomości szatni, chociażby Arteta czy Vieira, którzy byliby w stanie ustawić swoich piłkarzy do pionu.