Czy Kuszczak może jeszcze zagrać w Premier League?
Bramkarz to bardzo niefortunna i niewdzięczna pozycja na boisku. Możesz mieć setki wyśmienitych interwencji, ale zostaniesz zapamiętany i tak tylko z tej jednej, złej. Dobrze wie o tym Loris Karius, który przecież przez większość sezonu bronił poprawnie, ale akurat zapomniał wyjść z formą na boisko w Finale Ligi Mistrzów. Jednym z takich golkiperów jest też nasz rodak, Tomasz Kuszczak. Polak, pomimo tego, że jest zwycięzcą Premier League czy Champions League z Manchesterem United i tak będzie pamiętany ze swojej wpadki w towarzyskim starciu z Kolumbią. Przynajmniej w ojczyźnie. Anglicy patrzą na niego bowiem, jak na doświadczonego fachowca. Kuszczak chciałby wykorzystać tę opinię i jeszcze raz zagrać w angielskiej ekstraklasie.
Polak udzielił ostatnio wywiadu dla Przeglądu Sportowego, w którym wypowiadał się na temat swojej przyszłości. Wspomniał, że bardzo chciałby jeszcze zagrać w Premier League, choć wie, że będzie to bardzo trudne. Ma też świadomość, że pierwszy skład takiego klubu jest raczej nierealny, ale chciałby być chociaż częścią takiego zespołu.
Zastanówmy się dobrze i szczerze. Czy Polak ma jakiekolwiek szanse na znalezienie się w Premier League po raz kolejny? Tak. Najłatwiej uargumentować to tym, że zimą zgłosiło się po niego Newcastle, które potrzebowało awaryjnego golkipera. Birmingham nie puściło Polaka i Sroki ostatecznie zadowoliły się Dubravką.
Niemniej jednak, Polak świetnie sprawdziłby się w roli rezerwowego w średniaku lub zespole bijącym się o utrzymanie, ewentualnie o spadek, jeżeli używamy nomenklatury Franciszka Smudy. Mógłby odciążyć podstawowego golkipera w mniej istotnych meczach, a w szatni służyć swoim ogromnym doświadczeniem. Anglicy cenią sobie takich bramkarzy, czego przykładem jest chociażby nasz inny rodak, Artur Boruc, który swoją drogą też ma na swoim koncie pamiętną gafę. Jeśli więc Polak ma obrotnego menedżera, nic nie stoi na przeszkodzie, by dogadał się on z jakimś klubem z angielskiej ekstraklasy, czego oczywiście serdecznie Tomkowi życzymy.