Chelsea zastąpi Courtoisa starym, dobrym znajomym?
Od wczorajszego wieczora już kilka różnych źródeł podało, że Thibaut Courtois jest już w zasadzie dogadany z realem Madryt. Transakcja ma być tylko kwestią czasu, a w zasadzie to bardziej godzin niż dni. Belg będzie kosztował maksymalnie 35 milionów euro, które wydają się śmieszną kwotą, biorąc pod uwagę skalę jego talentu. Chelsea mogła z pewnością przeprowadzić negocjacje o wiele lepiej, przez co miała by większe fundusze na sprowadzenie ewentualnego następcy.
Ten jest już jednak zaklepany przez Liverpool. Jakiś czas temu media podawały, że w przypadku odejścia Belga ze Stamford Bridge, jego miejsce zajmie Alisson. Okazuje się jednak, że ten plan nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. transfer Brazylijczyka jest już dopinany przez Liverpool, który najprawdopodobniej wyda na niego rekordowe 66 milionów funtów. The Blues powinni uczyć się od Romy, za ile sprzedawać klasowych golkiperów.
Pieniądze to jednak sprawa drugorzędna w momencie, w którym bramka jest pusta. Ktoś musi w końcu stanąć między słupkami, w końcu nie umieścimy tam N'golo Kante, choć znając Francuza, tam też poradziłby sobie świetnie. Po świetnym występie Kaspera Schmeichela w meczu z Chorwacją angielskie media puściły plotę, że zainteresowana jest nim właśnie Chelsea. The Blues mieliby zastąpić nim Belga, którego odejście nie było jeszcze wtedy takie pewne. Teraz jednak na faworyta wyrósł kto inny.
Jest nim stary, dobry znajomy, Petr Cech. Przeniósł się ono do Arsenalu właśnie z Chelsea w 2015 roku, kiedy było już wiadomo, że straci miejsce w składzie na rzecz... Thibaut Courtoisa. Teraz miałby wrócić, by go zastąpić. Całkiem przewrotna sytuacja. Sky Sports podaje, że jego powrót jest całkiem prawdopodobny. Cech nie kosztowałby prawie nic, bo w końcu ma już swoje lata, a jego kontrakt wygasa za rok. Co więcej, sam prawdopodobnie będzie chciał opuścić Emirates Stadium, bo przyszedł tam Bernd Leno, który najpewniej dostanie palmę pierwszeństwa w kwestii stania między słupkami. Czy taki odgrzany kotlet zaspokoi apetyt i szlacheckie podniebienie Chelsea?