Max Meyer wybrał... dziwnie

Schalke ma za sobą jeden z bardziej udanych sezonów od lat. Zawodnicy z Gelsenkirchen w końcu stanęli na wysokości swoich umiejętności. Choć oczywiście nie udało im się nawiązać równorzędnej walki z Bayernem Monachium, inne kluby miały problem, by zrobić to z nimi. Die Knappen zawiśli pomiędzy niemożliwym do ogrania Bayernem a resztą ligowej stawki, co i tak jest ogromnym sukcesem. Wydawać by się mogło, że ich apetyt powinien rosnąć w miarę jedzenia i w związku z tym konsekwentnie się wzmacniać. Schalke pozbywa się jednak zawodników, którzy byli ojcami tego sukcesu. Leon Goretzka już od dawna jest zawodnikiem Bayernu Monachium. Wiadomo było, że klub opuści też Max Meyer. Młody Niemiec nie chciał przedłużyć kontraktu z Wicemistrzem Niemiec i dlatego od miesiąca pozostaje bezrobotny. Wszystko wskazuje jednak na to, że w końcu dogadał się z nowym pracodawcą.

Jak podaje The Guardian, ma nim zostać Crystal Palace. Podobno sprawa jest już dogadana, a sam zawodnik lada moment przejdzie testy medyczne. Według źródła Orły długo negocjowały warunki kontraktu z piłkarzem i jego agentem. Obaj panowie musieli podobno obniżyć swoje wymagania po to, by Meyer mógł dołączyć do drużyny jeszcze przed startem sezonu. Warto przypomnieć, że w tym roku letnie okienko kończy się w Anglii przed startem Premier League, czyli będzie krótsze o trzy tygodnie. Meyer musiał widocznie o tym zapomnieć i w najlepsze przeciągał negocjacje, aż w końcu ktoś przypomniał mu, ile czasu tak naprawdę zostało.

Nie sposób też nie skomentować decyzji związanej z wyborem klubu. Meyer zrezygnował z gry w Lidze Mistrzów na rzecz kompletnego braku europejskich pucharów. Na pewno Orły zagwarantują mu większą pensję niż Schalke, ale jeśli Niemiec chciał skoczyć na kasę, mógł to zrobić w Chinach. Dostałby kilka razy tyle. Widocznie Meyer nie był do końca zdecydowany, czego tak naprawdę chce, więc zdecydował się na kompromis. Nieco niższy poziom połączony z nieznacznie wyższymi zarobkami. Czy to ma sens? Oczywiście, że nie i Niemiec przekona się o tym już w przeciągu najbliższych miesięcy.

Autor

Michał Fitz

michafitz