Oficjalnie: Everton sprowadza zawodnika Barcelony
Choć Everton w tym okienku dokonał do dziś tylko jednego transferu, łączono go z prawie każdym możliwym zawodnikiem. The Toffees byli w stanie jednak sprowadzić jedynie Richarlisona, za którego notabene trzeba było solidnie przepłacić. Sezon już za pasem, okres transferowy kończy się lada moment, a kolejnych wzmocnień próżno było szukać. Everton w końcu jednak zadziałał, wreszcie zrobił to na tyle sprawnie, by oficjalnie móc zaprezentować swój nowy nabytek. Okazał się nim nie byle kto, bo w końcu był zawodnik PSG, Barcelony i Romy.
Skład The Toffees zasilił bowiem Lucas Digne. Już od jakiegoś czasu było wiadome, że Francuz opuści stolicę Katalonii, ale nie do końca byliśmy przekonani w kwestii kierunku. Podobnie mógł z resztą stwierdzić sam obrońca, który chciał podjąć taką decyzję, która umożliwi mu regularną grę. Z tym było bowiem bardzo słabo w ostatnich czasach. W zeszłym sezonie Digne zagrał w jedynie 12 spotkaniach. Nie można się więc dziwić, że Didier Deschamps pominął go w momencie selekcji składu, który później wygrał Mistrzostwo Świata. Digne ma jednak ambicje, by do reprezentacji wrócić, stąd wybór zespołu, w którym będzie podstawowym zawodnikiem.
Francuz nie kosztował co prawda takiej bajońskiej sumy jak Richarlison, ale i tak trzeba było trochę za niego zapłacić. Everton musiał wybulić nieco ponad 20 milionów euro, by móc go zakontraktować. Oznacza to, że Barcelona, pomimo tego, że kisiła go na ławce przez dwa lata i w zasadzie wstrzymała jego rozwój, jakimś cudem na nim zarobiła. Blaugrana sprowadzała go bowiem z PSG za 16.5 bańki. Francuz podpisał z Evertonem pięcioletni kontrakt. Nie wiemy jednak dokładnie, jak będą wyglądały jego zarobki.
Nie ma się co zastanawiać nad zasadnością tego transferu. To dobre wyjście dla wszystkich stron. Barcelona pozbywa się niepotrzebnego piłkarza. Tyle co grał Digne, śmiało może sobie występować jakiś młodzik, któremu pomoże to w ograniu. Sam Francuz wreszcie poczuje się znowu piłkarzem, a nie jedynie elementem ozdobnym szatni i ławki rezerwowych. Everton zaś dostaje naprawdę dobrego piłkarza, który do ich gry może wiele wnieść. I o dziwo jest całkiem racjonalnym transferem, tego się po The Toffees nie spodziewałem.