Zaskakujący kierunek dla Shawa
Luke Shaw to człowiek z niesłychaną przemianą materii. Miesiąc temu wyciekły jego zdjęcia, które uwieczniały go na jachcie w trakcie jakieś imprezki ze znajomymi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu piłkarz miał wakacje, a o powołaniu na Mundial nawet nie miał prawa myśleć, gdyby nie jego bebech. Lewy obrońca pochwalił się na owym zdjęciu bardzo pokaźnym boilerem. Kilkanaście dni później wyciekły jednak fotki z pierwszych przygotowań do sezonu, a na nich Shaw miał już całkiem widoczny sześciopak. Trenerzy personalni na całym świecie go nienawidzą. Zobacz dlaczego. W Manchesterze aż tak negatywnymi uczuciami go nie darzą, ale trudno też powiedzieć, że jest bardzo mile widziany. Są jednak miejsca w Europie, w których przyjęto by go dużo chętniej.
Jak podaje Daily Mail, jednym z takich miejsc jest Wolfsburg. Podobno Wilki zgłosiły się po niego, ale sprowadzenie piłkarza wcale nie musi być łatwe. Pierwszym i w zasadzie najważniejszym powodem jest brak chęci ze strony piłkarza. Shaw zapowiadał, że chce walczyć o skład i zamierza być na tyle ambitny, by klub sam chciał przedłużyć z nim wygasający za rok kontrakt. W nim właśnie swoją szansę upatrzyły Wilki. Czerwone Diabły mogłyby być bardziej skłonne, by go sprzedać i to po promocyjnej cenie, mają w z tyłu głowy, że za rok mogą go stracić za darmo. Przypomnę tylko, że 4 lata temu zainwestowano w niego 37.5 miliona euro. Wolfsburg oczywiście nie jest na tyle głupi, by im te pieniądze rekompensować, a Manchester na tyle naiwny, by w ogóle o nie prosić. Czerwone Diabły prawdopodobnie zadowoliłyby się kwotą w okolicach 15 milionów funtów.
Mówi się, że z niewolnika nie ma pracownika, ale czy to powiedzenie tyczy się różnie pracodawcy? W końcu chcący odejść zawodnik i niepuszczający go klub, to częsty przypadek, ale sytuacja odwrotna jest już rzadkością. Z taką właśnie mamy do czynienia w tym przypadku. Cała sprawa skończy się najprawdopodobniej tak, że Shaw zostanie w Manchesterze, a Mourinho z braku laku i tak da mu szansę gry. Anglik wtedy pokaże na co go stać. Musi jednak ze swoją formą piłkarską zrobić podobne cuda, co przez wakacje ze swoją sylwetką, a to nie będzie proste.