Vida łączony z kolejnym gigantem
Przed Mundialem wszyscy myśleliśmy, że Chorwaci dysponują zaledwie jednym dobrym stoperem. W końcu nazwać Lovrena klasowym to bluźnierstwo, ale pewnych walorów też nie możemy mu odmawiać. "Dobry" jest odpowiednim epitetem. Tymczasem okazało się, że defensor Liverpoolu wcale nie jest filarem chorwackiej defensywy. Był nim bowiem Domagoj Vida. Gość, którego wcześniej określano mianem zapchajdziury, bo mógł grać zarówno w środku obrony, jak i po jej bokach, nagle okazał się skałą. Możemy śmiało powiedzieć, że gdyby nie Vida, nie byłoby Chorwatów w finale Mistrzostw Świata. Jego spokój, umiejętności i przede wszystkim nieustępliwość zaimponowały całemu światu i zwróciły uwagę niejednego potencjalnego pracodawcy.
Angielskie media długo opowiadały bajkę o tym, że Jurgen Klopp będzie chciał sprowadzić Vidę do Liverpoolu, by do spółki z Lovrenem zamurowali defensywę The Reds. Było jednak wiadomo, że to niedorzeczne, bo pierwszeństwo na stoperze ma Van Dijk i nikt mu go na razie nie odbierze. Nie po to wydawano na niego takie pieniądze. Potem Chorwata łączono z West Hamem, ale Młoty zadowoliły się znacznie tańszym Balbueną i porzuciły pomysł sprowadzania trzeciego już stopera w tym oknie. Premier League wydaje się być jednak kierunkiem, który nie daje Vidzie spokoju, bo już pojawia się kolejny chętny.
Tak przynajmniej twierdzi The Sun, które jak wiemy, lubi sobie wymyślać. Niemniej jednak podało ono informację, według której Chorwatem miał się teraz zainteresować Unai Emery. Shkodran Mustafi ma opuścić Emirates Stadium i Vida miałby przyjść właśnie na jego miejsce. Źródło oczywiście nie pokusiło się nawet o ewentualną wycenę transakcji i szczerze mówiąc nie zrobię tego również ja. Ten transfer po prostu nie dojdzie do skutku i nie powinniśmy się nim przejmować. Vida kompletnie nie pasuje do Arsenalu i wie o tym Emery, który na ten moment bardzo rozważnie buduje swój nowy skład. Nie będzie on sięgał po takie bezsensowne rozwiązania, tylko po to, by sprowadzić głośne nazwisko. Plotka plotką, ale prawdy w tym nie Vida(ć).