Liczba Ayew w Premier League musi się zgadzać
Dziś jest dzień sentymentalnych transferów. Ich bohaterami są bowiem zawodnicy, którzy swoje najlepsze czasy mają już za sobą, a te, które najlepszymi dopiero miały się okazać, nigdy nie nadeszły. Piłkarzami, w przypadku których liczono na znacznie więcej są chociażby bracia Ayew. Znacznie większa przyszłość wróżono Andre, ale ten nigdzie nie mógł odnaleźć swojej optymalnej formy i tuła się po Europie, obecnie gdzieś po Stambule. Jego młodszy brat również miał być niebagatelnym piłkarzem, a okazał się zwykłym przeciętniakiem. W zeszłym sezonie spadł ze Swansea do Championship i przez cały sezon nie zrobił nic, by swój zespół chociaż spróbować uratować.
W Premier League panuje kilka niepisanych zasad. Jedną z nich jest stała liczba Ayew w angielskiej ekstraklasie. W czerwcu matematycy złapali się za głowe, ponieważ ta teoria mogła legnąć w gruzach. Jeden odszedł do Fenerbahce, a drugi spadł. Bez obaw. Zasady to w końcu zasady i Jordan musiał dopilnować, by wszystko było na swoim miejscu. Pomimo tego, że został w maju relegowany, w nadchodzącym sezonie również wystąpi na boiskach Premier League.
Wszystko za sprawą transferu do Crystal Palace. Orły nie zamierzały spoczywać na laurach po sprowadzeniu Maxa Meyera, dlatego dalej działały na rynku. Wzmocnienia potrzebowała jeszcze formacja ofensywa, a bardzo korzystną finansową opcją okazał się być Ayew. Ghańczyk nie kosztował bowiem nic, gdyż został jedynie wypożyczony. Nie wiemy natomiast, czy w jego umowie została zawarta popularna ostatnio klauzula wykupu.
To dobry transfer. Nic więcej nie można powiedzieć o tej transakcji. Ayew nie będzie grał pierwszych skrzypiec w Crystal Palace, sprowadzono go w zasadzie tylko po to, by uzupełnić skład. Będzie jokerem i tajną bronią, ale na pewno nie pierwszą armatą Orłów. Powinien dorzucić do ogólnej statystyki zespołu kilka bramek, które w późniejszym etapie sezonu mogą zaważyć o tym, że Londyńczycy wcześniej zapewnią sobie pewny byt. No chyba, że okaże się pechowym talizmanem, jak dla Swansea, to wtedy to już na pewno do Premier League nie wróci.