Tottenham nikogo nie kupił, ale może kogoś sprzeda
Okno transferowe w Anglii zamknęło się dwa i pół tygodnia temu, ale jego echa jeszcze nie milkną. W Manchesterze United dalej czują bowiem brak stopera, w błękitnej części tego miasta swoje pokłosie zaraz zacznie zbierać niedobór defensywnych pomocników, a Tottenham wciąż jest obiektem kpin związanych z brakiem transferów, pomimo tego, że sezon zaczął naprawdę przyzwoicie. Tłumaczenie, którym Mauricio Pochettino uraczył nas argumentując brak wzmocnień wydawało się, żenujące, ale może jednak miało ręce i nogi. Jeszcze się zdziwimy, kiedy okaże się, że Argentyńczyk wiedział, co robi. Założył on sobie kompletny celibat odnośnie zakupów, ale nie mówi stanowczego "nie" sprzedawaniu piłkarzy. Wiele wskazuje na to, że Tottenham dokona jednak jakiejś transakcji, ale będzie to transfer wychodzący z klubu.
Tuttomercatoweb podaje bowiem, że niewybudowany jeszcze do końca stadion Tottenhamu opuści Moussa Sissoko. Francuzem zainteresowane jest podobno Fenerbahce, które bardzo chętnie widziałoby go w swoich szeregach. Źródło nie podaje jednak etapu zaawansowania negocjacji, ani żadnych kwot. Oznacza to, że transfer jest dopiero bardzo hipotetyczny i wcale nie musi być na rzeczy. Jeśli już jednak Sissoko miałby przejść do Fenerbahce, to prawdopodobnie w grę wchodziłby transfer definitywny, zamykający się w granicach jakichś 20 milionów euro. Być może Turcy stargowali by nawet mniejszą sumę. Sissoko nie jest w końcu istotnym elementem składu Kogutów i nikt nie zamierza wyceniać go zaporowo.
Francuz nigdy nie spełnił bowiem pokładanych w nim oczekiwań. Przechodząc z Newcastle kosztował dużo, bo aż 35 milionów. Od tamtej pory nie zrobił nic, by można było stwierdzić, że się spłacił. Francuz grał co najwyżej przyzwoicie, a wiele razy nawet poniżej oczekiwań. Koguty nie mają więc prawa liczyć, że cokolwiek mogą na nim zarobić, ani nawet wyjść na zero. Sissoko należy sprzedać i potraktować jako nauczkę na przyszłość. W końcu za gapowe się płaci. W tym wypadku aż kilkanaście milionów, więc lepiej wyciągnąć z tego dobre wnioski.