Mustafi odleciał z dwugłowym orłem
Strzelenie bramki to coś, co wywołuje ogromne emocje. Nie można się z tym kłócić. Widzimy to w każdym meczu, jak wielką radość sprawia zawodnikom strzelenie gola, tym bardziej jeśli robią to stosunkowo rzadko. Zrozumiałbym bowiem, gdyby Ronaldo nie bardzo cieszył się ze swojej pięćdziesiątej bramki w sezonie (no chyba nie w barach Juventusu), ale jeśli jesteś obrońcą i uda ci się trafić do siatki, to z pewność jest się z czego cieszyć. Dlatego nie można dziwić się, że Mustafi strzelający wczoraj gola wybuchł spontaniczną radością. Można jednak potępić go za to, w jaki sposób to zrobił, ponieważ nie należał on do najmądrzejszych.
Co tak dokładnie się stało? Niemiec zdobył bramkę w spotkaniu z Cardiff City, która dała Kanonierom prowadzenie w tym spotkaniu. Obrońca momentalnie uśmiechnął się od ucha do ucha i zaczął truchtać w kierunku narożnej chorągiewki, jednocześnie pokazując dłońmi popularny ostatnio gest dwugłowego orła, który jest symbolem narodowym Albanii, czyli kraju, z którego pochodzą przodkowie Niemca. Jak widać Mustafi wciąż czuje przynależność do tego regionu i w ten sposób chciał ją pokazać światu. Problem jednak w tym, że piłkarska murawa jest jednym z najgorszych miejsc, by to robić. Wszelkie nacjonalistyczne gesty są tutaj potępiane i mogą zostać ukarane. Mustafiemu grozi bowiem kara kilku spotkań zawieszenia i dodatkowa grzywna. Na dniach specjalna komisja uzna co z nim zrobić i jak surowe konsekwencje wyciągnąć.
Mustafi popełnił głupotę, bo w końcu nie jest nowością, ze takich rzeczy robić nie można. Przecież na Mundialu Shaqiri i Xhaka zostali ukarani finansowo za dokładnie ten sam gest. Rozumiem, że Mustafi nie pojechał na Mistrzostwa Świata i może nie widział ich od środka, ale o tym zdarzeniu chyba wiedział, prawda? Nawet jeśli nie, to teraz już z pewnością ktoś go o tym uświadomił, a żeby mu się to utrwaliło, będzie musiał zapłacić jest dobre kilkadziesiąt tysięcy funtów. No chyba, że komisja będzie danego dnia pobłażliwa, ale na to bym nie liczył.