Chelsea postawi mur z Włochów?
Kiedy do zespołu przychodzi nowy menedżer, bardzo często wiąże się to z ogromnymi zmianami kadrowymi. Szkoleniowiec nierzadko ma życzenie grać inną formacją, niż jego poprzednik oraz odmiennym stylem gry, a by było to możliwe, potrzebuje odpowiednich piłkarzy. Nie raz widzieliśmy ogromne roszady w kadrach zespołów tuż po zatrudnieniu nowych menedżerów. Na takie rozwiązanie nie zdecydował się jednak Maurizio Sarri. Włoch zakupił do Chelsea w zasadzie trzech istotnych zawodników, z czego jednego z czystej konieczności. Kepy nie byłoby bowiem w składzie, gdyby nie krnąbrny Courtois. Nie oznacza to jednak, że Włoch jest kompletnie zadowolony ze składu. Będzie dążył do tego, by przeprowadzać kolejne wzmocnienia, a niektóre z nich będą miały miejsce już zimą. Sarri postawił sobie za cel przede wszystkim wzmocnienie bloku defensywnego.
Jak podaje Calciomercato, które oczywiście nie należy do najrzetelniejszych ze źródeł, więc musimy mieć to na uwadze, Sarri będzie chciał sprowadzić nie jednego, a dwóch obrońców. Na ten moment w składzie jest co prawda Rudiger, Luiz, Cahill i Christensen, ale Włoch przychylnością darzy tylko pierwszą dwójkę. Reszta prawdopodobnie będzie mogła pożegnać się z zespołem, gdy tylko przyjdą do niego ci, na których Sarriemu zależy. Były menedżer Napoli obrał sobie za cel sprowadzenie jego rodaków. W grę wchodzi aż trzech piłkarzy. Priorytetem jest Daniele Rugani, którego próbowano sprowadzić jeszcze tego lata. Mówi się jednak również jeszcze o Caldarze i Romagnolim, którzy od kilku tygodni tworzą blok defensywny Milanu.
Sprowadzenie dwóch z tych trzech piłkarzy będzie bardzo trudne, a już na pewno nie uda się w przypadku duetu z Mediolanu, gdyż Rossoneri nie pozwolą na wyjęcie dwóch filarów ich defensywy. Caldara niedawno przyszedł, a Romagnoli jest wyceniany na ogromne pieniądze, być może Chelsea nawet nieco zbyt absurdalne jak na niego, więc mogą one odstraszyć Chelsea. Cały czas najbardziej prawdopodobna wydaje się transakcja z udziałem Ruganiego. Niewiele brakło, by wszystko zostało klepnięte jeszcze tego lata, więc przez najbliższe miesiące na pewno uda się dogadać wszelkie szczegóły. Drugiego defensora trzeba już będzie raczej poszukać poza Półwyspem Apenińskim.