Nowy Pirlo blisko Liverpoolu?
Nicolo Barella od dawna udowadnia, że ma mocne papiery na granie. O jego podpis zabiegają między innymi Inter Mediolan, AC Milan czy Juventus Turyn. Wszystko wskazuje jednak na to, że najbliżej sprowadzenia Włocha do siebie są „The Reds”.
Środkowy pomocnik ekipy z Cagliari był jednym z najbardziej eksploatowanych zawodników tego klubu w poprzednim sezonie. 21-letni Włoch zgromadził na swoim koncie ponad 3000 minut gry, występując łącznie w 35 spotkaniach. Pod tym względem ustąpił jedynie Simeone Padoinowi, z którym tworzył środek pola włoskiego klubu. Barella jest zawodnikiem o nieprzeciętnej technice, który lubi mieć piłkę przy sobie i ją rozgrywać. To właśnie dzięki tym cechom porównywany jest do Andrei Pirlo. Legenda włoskiej i światowej piłki w jednym z ostatnich wywiadów niezwykle chwalił młodego Włocha: "Naprawdę podobała i się jego gra z Milanem. Musi tylko znaleźć odpowiednie miejsce na boisku. On jest jednym z najlepszych graczy we Włoszech, więc musi grać w drużynie narodowej".
Liverpool walczył o Włocha już w ubiegłym oknie transferowym. Barella zdecydował się jednak na pozostanie w Cagliari. Jak tłumaczy, nie chciał opuszczać swojego ulubionego klubu z dzieciństwa. O zmianie otoczenia wypowiadał się podczas letniego okna transferowego: "Rynek transferowy? Z zespołem z mojego miasta czuję się jak w domu. Razem z prezydentem, postanowiłem przedłużyć mój związek z klubem, odrzucając oferty, które otrzymałem. Nawet ich nie brałem pod uwagę. Moim pierwszym wyborem zawsze było Cagliari”. Wiadomo jednak jak to jest. Oferta z klubu gwarantującego rozwój i udział w najlepszych europejskich rozgrywkach potrafi przysłonić dane obietnice.
Informację o zainteresowaniu Liverpoolu mogliśmy przeczytać dziś także na stronie BBC Sport:
Pirlo loves him and top European clubs want him - meet Cagliari's 'wunderkind' Nicolo Barella
— BBC Sport (@BBCSport) 21 de septiembre de 2018
👉 https://t.co/QKipRNNBo3 pic.twitter.com/k95pto64y4
Jurgen Klopp jest skłonny wyłożyć na stół 31 mln funtów. Na szczęście dla „The Reds” nie wszystko stracone. Włoch wypowiedział się również na temat ewentualnego transferu: "Gdybym miał wybrać między Serie A i Premier League, wybrałbym się do Anglii, ponieważ podoba mi się sposób, w jaki podchodzą do gry. Poza tym wszyscy są równie drażliwi i podatni na faule jak ja! Moim marzeniem jest mieć ładny dom z ogrodem i basenem oraz spotkać LeBrona Jamesa”. Co ciekawe, ostatni warunek jest jak najbardziej do spełnienia! Od dawna wiadomo, że gwiazdor NBA kibicuje drużynie z Anfield. Ponadto, zawodnik Los Angeles Lakers ma dom w Liverpoolu, więc spotkanie obu panów byłoby tylko kwestią czasu.
PATRYK ŚWIĄTEK
[zobacz także: Spałem na stadionie! Jak to jest 4. liga, to nie mam pytań...]