Cisza przed burzą... - zapowiedź 6. kolejki Premier League
Premier League
22-09-2018

Cisza przed burzą... - zapowiedź 6. kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Po pierwszych meczach europejskich pucharów nastroje wśród wielkiej szóstki są skrajnie różne. Podczas gdy Liverpool świętuje swój dość szczęśliwy triumf, a swoje zadania bez zbędnych ceregieli wykonały Manchester United, Arsenal oraz Chelsea, rany po niespodziewanych wtopach muszą lizać Manchester City oraz Tottenham. Szczególnie ci ostatni mają za sobą bolesne przeżycia przywiezione z Giuseppe Meazzy po utracie dwóch goli w samej końcówce meczu. Na szczęście dla wszystkich wyżej wymienionych ekip, szóstka kolejka zapowiada się trochę luźniej, co w dzisiejszej zapowiedzi udowodnić Wam postarają się Adrian Kozioł, Piotrek Adamus i Kuba Pietruszewski. Zapraszamy!

 

Fulham F.C. - Watford F.C. (Kuba)

Szóstą kolejkę rozpocznie jeden z lepiej zapowiadających się meczów. Tak, dobrze czytacie - pojedynek Fulhamu z Watfordem uważam za potencjalny hit kolejki. W teorii mamy tu tylko spotkanie beniaminka z drużyną środka tabeli, ale w praktyce - przyzwoicie spisujący się londyńczycy pod wodzą Slavisy Jokanovicia, preferującego ofensywny i atrakcyjny dla oka styl gry mierzą się z jedną z rewelacji sezonu, do zeszłej kolejki niepokonanymi Szerszeniami. W barwach Fulham swoje miejsce na futbolowej ziemi znalazł Aleksandar Mitrović - Serb po doskonałej wiośnie, kiedy to przyczynił się do awansu swojego klubu do Premier League, nie zamierza się zatrzymywać i nadal strzela gola za golem. Cztery bramki dają mu obecnie pozycję wicekróla strzelców i nic nie stoi na przeszkodzie, by tej lokaty nie poprawić. No, może oprócz Edena Hazarda. Jeśli Watford liczy na powrót na drogę zwycięstw, ich priorytetem powinno być wyłączenie byłego piłkarza Newcastle z gry. Obawiam się jednak, że łatwiejszym zadaniem może być dla nich pójście na wymianę ciosów - w końcu to Deeney, Gray i Pereyra błyszczą na murawie dużo bardziej niż Cathcart i Janmaat. Na taki scenariusz nie obrazi się żaden neutralny kibic.

Mój typ: 2-3

 

Burnley F.C. – A.F.C. Bournemouth (Adrian)
Burnley gra w tym sezonie koszmarnie. Podopieczni Seana Dyche’a z dorobkiem zaledwie jednego punktu są obecnie czerwoną latarnią ligi. Jeśli w porę się nie ogarną to za kilka miesięcy mogą obudzić się z ręką w nocniku. Tym nocnikiem będzie oczywiście Championship – zwłaszcza dla drużyny, która jeszcze 4 miesiące temu była 7. siłą ligi. Sezon 2018/19 jak na razie brutalnie ją jednak weryfikuje, a sami zawodnicy sprawiają wrażenie, jakby grali na max 50% swoich możliwości. Tak nie da się nawet opuścić ostatniego miejsca w tabeli, a co dopiero wyjść ze strefy spadkowej. Tym razem formę The Clarets sprawdzi Bournemouth. Podopieczni Eddiego Howe’a grają naprawdę fajną piłkę, a do tego punktują w ważnych dla siebie spotkaniach. Wszystko to sprawia, że zajmują oni jak na razie wysokie, 5. miejsce, z zaledwie jedną porażką na koncie (0:2 z Chelsea). Umówmy się – jeśli w tym meczu nie nastąpi katastrofa lub jakiś nagły zwrot akcji, to znów obejrzymy porażkę Burnley i zwycięstwo Bournemouth. A przynajmniej wskazują na to wszystkie znaki na niebie i ziemi.

Mój typ: 1-3

 

Cardiff City – Manchester City (Piotrek)
W zeszłej kolejce przeciwko Chelsea The Cottagers sensacyjnie otworzyli wynik spotkania. Jednak gol Sola Bamby to było wszystko, na co było ich stać. Później swoje show zaczął najlepszy piłkarz ligi – Eden Hazard, kompletując drugiego hat-tricka w barwach The Blues. Na koniec wybornego „Seven Daysa” po oknie zapierdaczył Willian. W efekcie gospodarze wciąż czekają na pierwsze ligowe zwycięstwo… i jeszcze sobie poczekają, albowiem na ich terytorium zawita mistrz Anglii, do tego niesamowicie rozwścieczony porażką na inaugurację fazy grupowej Ligi Mistrzów. The Citizens nie byli w stanie znaleźć sposobu na świetnie dysponowany Lyon. Zdecydowanie poniżej oczekiwań zagrali zwłaszcza Fernandinho, Kyle Walker, Gabriel Jesus i Raheem Sterling. U Guardioli nie ma opierdzielania się, toteż będą oni chcieli jak najszybciej zmazać plamę, którą dali w środowy wieczór. Dodając do wszystkiego typową sportową złość całej drużyny, która przychodzi po każdej porażce, wróżę, że City spierze walijskiego beniaminka na kwaśne jabłko.

Mój typ: 1-5

 

Crystal Palace – Newcastle United (Piotrek)

„Wilfried Zaha” i „co najmniej 50% wartości drużyny Orłów” – co łączy te dwa zwroty? To proste, są to najzwyczajniejsze w świecie synonimy. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej na ten moment jest dla londyńskiej drużyny bezcenny, co udowodnił bardzo ładną bramką na wagę 3 punktów przeciwko Huddersfield. Nie ma lepszej odpowiedzi na faule rywali niż rozstrzygnięcie w pojedynkę wyniku spotkania. W najbliższą sobotę Iworyjczyk stanie przed kolejną szansą na pokazanie swojego szerokiego wachlarza umiejętności. Selhurst Park odwiedzi Newcastle, na temat którego ciężko wysnuwać jakieś daleko idące wnioski, mimo 4 porażek w 5 pierwszych kolejkach. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie zbierał regularnie oklepu od drużyn z czołowej szóstki. Sytuację w i tak słabej linii obrony komplikuje kontuzja kapitana zespołu – Jamaala Lascellesa. Niestety, dobrą formę zagubiły gdzieś ważne postacie poprzedniego sezonu – formę Kenedy’ego z sympatii do niego po prostu przemilczę, natomiast ku mojej rozpaczy coraz gorzej spisuje się Dubravka. Z dziurawą jak szwajcarski ser defensywą, a także mizerną siłą ognia, ciężko będzie wywieźć z Londynu korzystny rezultat.

Mój typ: 1-0

 

Leicester City – Huddersfield Town (Adrian)

Jeśli Burnley ma jak na razie koszmarny sezon, to czy mówiąc, że Huddersfield grają od nich 2 razy lepiej pochwalimy ich czy raczej zganimy? Na pewno stwierdzimy fakt. Po 5. kolejkach The Clarets mają bowiem 1 punkt, zaś Terriery – 2. Jest 2 razy lepszy wynik? No jest. Jednak, jak dobrze wiemy, chociażby po zmianie rządu z PO na PiS – „lepszy” nie znaczy „dobry”. Co to, to nie. Oj nie. Lisy z Leicester z kolei grają mocno w kratkę. Z jednej strony bez problemu poradzili sobie z mocną jak nigdy dotąd ekipą Wolverhamptonu, z drugiej zaś zostali zjedzeni przez Bournemouth na Vitality Stadium. Jak będzie tym razem? Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że jakkolwiek Leicester by w tym meczu nie zagrało, to Huddersfield tak czy siak nie da sobie z nimi rady. A przynajmniej nie tak grające Huddersfield.

Mój typ: 2-0

 

Liverpool F.C. - Southampton F.C. (Kuba)

Dla fanów Liverpoolu początek sezonu to jeden wielki mokry sen - zwycięstwo za zwycięstwem, czy to Brighton, czy PSG. Trzeba jednak przy tym przyznać, że The Reds nie są już tacy piękni dla neutralnego kibica - czego najlepszym dowodem są cztery ostatnie zwycięstwa odniesione różnicą tylko jednej bramki. Trochę z tej efektowności poświęcono, by uzyskać efektywność - nie sądzę jednak, żeby kibice Liverpoolu z tego powodu narzekali. Ja na pewno nie będę żądał zamiany powrotnej. Mecz z Southampton jest jednak dobrym momentem, by się rozluźnić i strzelić troszkę więcej, szczególnie że najlepszym zawodnikiem Świętych jest niemogący w sobotę wystąpić Danny Ings. Ale spokojnie, Danny się nie połamał. Przynajmniej jeszcze nie. Wszystko przez nietypową konstrukcję umowy - Ings dopiero w następnym sezonie przejdzie definitywnie do Saints za 20 milionów funtów, a w tym sezonie będzie do nich tylko wypożyczony, co w połączeniu z zasadami Premier League nie pozwala mu wystąpić przeciw macierzystemu klubowi. Wracając jednak do Liverpoolu - spodziewam się debiutu Shaqiriego od pierwszej minuty, odblokowania się Mo Salaha i kolejnego fenomenalnego występu Jamesa Terminatora Milnera. Obym się nie zawiódł.

Mój typ: 3-0

 

Manchester United – Wolverhampton Wanderers (Piotrek)

Gdyby nie spotkanie Arsenalu z Evertonem – ten mecz byłby w zapowiedzi ozdobiony wykrzyknikami. Manchester United zwraca uwagę zawsze, natomiast Wilki coraz śmielej poczynają sobie w angielskiej elicie, notując dwie wygrane z rzędu. Zwycięstwa z West Hamem, a przede wszystkim słabiutkim Burnley na kolana nie rzucają, jednak remis z City także nie wziął się znikąd. Podopieczni Nuno Espirito Santo jadą więc na Old Trafford z jasnym celem – wygrać i przeskoczyć swojego sobotniego rywala w ligowej tabeli. Przed dwoma tygodniami to właśnie oni byliby faworytami tej konfrontacji. Teraz z kolei wydaje się, że Jose Mourinho zażegnał kryzys i wyprowadził okręt o nazwie Czerwone Diabły na spokojne wody. Dwa zwycięstwa w Premier League + jedno w Lidze Mistrzów. Ktoś powie, że w europejskich pucharach United mierzył się z Młodymi Chłopcami z Berna – rywalem gorszym o jakieś dwie, jeśli nie trzy półki. Ja odpowiem następująco: United wygrał 3 mecze, w KAŻDYM będąc drużyną zdecydowanie lepszą. Burnley – spoko, ich leje każdy, ale za pokonanie rewelacyjnego Watfordu należy już przyklasnąć w dłonie. Wydaje się, iż w Teatrze Marzeń wreszcie zapanowała umiarkowana stabilizacja i oby jej końca nie było widać.

Mój typ: 3-1

 

Brighton & Hove Albion F.C. - Tottenham Hotspur (Kuba)

Mam do Brighton jakąś dziwną słabość i nawet nie potrafię sprecyzować dlaczego. Może to przez warsztat Chrisa Hughtona? A może dzięki niebanalnym, żeby nie powiedzieć oryginalnym transferom? Albo dzięki nieśmiertelnemu Glennowi Murrayowi, który kolejny sezon zapewnia zeszłorocznemu beniaminkowi cenne punkty, mimo że cała liga patrzy na niego z przymrużeniem oka? Nie wiem, naprawdę nie wiem, ale faktem jest, że w 34 kolejkach życzę im zwycięstw, z żalem spoglądając na odmienne rezultaty. Teraz, przeciwko będącym w małym kryzysie Kogutom, nie będzie inaczej. Maurizio Pochettino po raz pierwszy w swojej kadencji na stanowisku menedżera Tottenhamu przegrał trzy spotkania z rzędu, do tego tym samym wynikiem i w bardzo podobnym stylu. Nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś mi powiedział, że Argentyńczyk nie śpi po nocach, próbując rozwiązać problem tych cholernych stałych fragmentów gry  - no bo że przeanalizował to, gdzie popełnił taktyczne błędy, ze zmianą Kane'a na Rose'a w ostatnich minutach meczu z Interem na czele, nie wątpię ani na jotę. Powrót do starego, dobrego stylu Tottenhamu nie będzie jednak pstryknięciem palcami, tylko żmudnym procesem, toteż...

Mój typ: 1-1

 

West Ham United - Chelsea F.C. (Kuba)

Jak co kilka kolejek - derby Londynu. Tym razem wypadło na dopiero wchodzące w sezon Młoty i roznoszącą każdego po drodze Chelsea. Zacznijmy jednak od West Hamu, w którym jak zwykle coś po drodze musiało pójść nie tak. Tym razem była to implementacja stylu Manuela Pellegriniego w połączeniu z wymianą połowy kadry i ciężkim na początku terminarzem. Wydaje się jednak, że najgorsze mamy już za sobą - a przynajmniej tak to wyglądało z Evertonem. Odpalił Andrij Jarmolenko, obrona zagrała swój najlepszy mecz w sezonie (choć to akurat wielkim wyczynem nie  było), od siebie dołożył coś także niezawodny Marko Arnautović. Choć ledwo mi przechodzi to przez gardło, widoki West Hamu na przyszłość wyglądają całkiem nieźle... ale nie na tą najbliższą. No sorry, na The Blues to oni jeszcze nie mają argumentów. Zresztą, mało kto w Premier League ma - Manchester City, Liverpool, może autobus Mourinho... W końcu ktoś musi tego Hazarda zatrzymać. No bo przecież nie wmówicie mi, że zrobi to Pablo Zabaleta. Nie obecny. Może sprzed kilku lat... To nie jest kwestia, czy Belg w niedzielę ustrzeli Młoty, tylko ile razy to zrobi i czy ktoś mu się odgryzie.

Mój typ: 0-3

 

!!!Arsenal F.C. – Everton F.C.!!! (Adrian)

Niestety, prawdziwy hit tej kolejki ujrzymy dopiero na jej zakończenie – w niedzielę o 17:00 czasu polskiego. Wiem, że będzie to świetne spotkanie i już mogę Was z czystym sumieniem zachęcić do jego oglądania. Czemu? Ano temu, że trenerzy obu zespołów – Unai Emery i Marco Silva – są świetnymi taktykami i strategami. Jeden z nich wykręcił ponadprzeciętne wyniki z Sevillą, drugi z Hull City i Watfordem. Teraz spotykają się prowadząc z pewnością bardziej wyrównane umiejętnościami drużyny. Wciąż przewagę ma Hiszpan, bo Arsenal jest zespołem po prostu lepszym od Evertonu. Nie jest to jednak aż taka różnica klas, by Silva i jego The Toffees byli w tym meczu bez szans. Czeka nas z pewnością kawał dobrego, otwartego i emocjonującego widowiska ze sporą ilością goli. Faworytem są oczywiście gospodarze i to na nich postawię, ale nie jest to przekonanie graniczące z pewnością, a tylko przewidywania w połączeniu z myśleniem życzeniowym. Więc, jak mawia legendarny Michael Buffer, zapowiadający największe bokserskie pojedynku wszechczasów: „Let’s get ready to rumble!”.

Mój typ: 4-2

 

The End. Jak bardzo nasze typy nie sprawdzą się tym razem? Tego oraz wielu innych kwestii z przydatnością Salaha w FPL na czele dowiemy się już za kilka godzin. Wtedy to za kierownicą zasiądzie pani Fortuna i po raz kolejny zaskoczy nas wieloma niestworzonymi scenariuszami à la czerwona kartka dla Richarlisona. Tego, że uśmiechnie się właśnie w Waszą stronę obiecać nie mogę, ale życzyć - jak najbardziej!

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!