Cahill jednak wzmocni ligowego rywala?
Gary Cahill nigdy nie był i nigdy nie stanie się Johnem Terrym z kilku powodów. Przede wszystkim nie jest wychowankiem zespołu, bo przecież na szerokie wody wypłynął, dzięki wielkiej formie prezentowanej w Fulham. Poza tym nie jest tak nieustępliwy jak jego starszy kolega, ale za to nie można go obwiniać, bo tak uparty i zawzięty na boisku jak John Terry, nie był chyba nikt. Niemniej jednak Cahillowi udało się ugruntować sobie bardzo stabilną pozycję wraz z opaską kapitańską na ramieniu, Anglik był powszechnie poważany na Stamford Bridge zarówno przez menedżerów, jak i kolegów z szatni. Był ostoją zespołu nie tylko w defensywie, ale także we wszelkich aspektach mentalnych. Te czasy chyba już jednak przeminęły. Wraz z przyjściem Maurizio Sarriego Anglik zaczął grać dużo mniej i stracił autorytet, który jeszcze do niedawna posiadał. Nie możemy się więc dziwić, że w zaistniałej sytuacji Cahilla łączy się z odejściem do innych zespołów.
A te są nie byle jakie. Jeszcze latem mówiło się o tym, że Jurgen Klopp chciałby zasilić swoją defensywę kimś bardziej doświadczonym. Takim piłkarzem miał właśnie być Cahill. Angielskie media nie był w stanie podać żadnych konkretów, co tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że Chelsea nie jest na tyle głupia, by sprzedawać swojego kapitana do zespołu, z którym będzie bezpośrednio biła się o Mistrzostwo Anglii. No i nie jest, bo teraz pojawiają się informację, według których The Blues mieliby wypchnąć Cahilla do ligowego średniaka.
Tym zespołem, przynajmniej według Daily Mirror, miałby być Manchester United. Czerwonych Diabłów na ten moment nie można nazwać inaczej, niż ligowymi średniakami, dlatego nie ma się co dziwić, że ten transfer nagle stał się prawdopodobny. Manchester w obecnej formie nie jest żadnym zagrożeniem dla będącej w gazie Chelsea. Problemem nie powinna być też cena. Cahill będzie kosztował około 10 milionów funtów. Taka cena za zawodnika, o takim bagażu doświadczeń jest promocją.
Nie wydaje mi się jednak, by ten transfer doszedł do skutku z dwóch powodów. Po pierwsze, Manchester potrzebuje klasowego stopera na lata, a nie tymczasowego rozwiązania, które za półtora roku będzie już przeterminowane. Poza tym, media twierdzą, że ten transfer to pomysł Mourinho, który z Cahillem przecież się zna. Kiedy zimowe okienko transferowe zostanie otwarte, Portugalczyk pewnie nie będzie już prowadził Czerwonych Diabłów.