Następca Mourinho ma przyjść z ligowego rywala?
Macie czasem taki dzień, że nie wychodzi wam absolutnie nic? Wiecie, rano wstajecie i od razu uderzacie się w mało palec, potem podrażniacie podniebienie zbyt gorącą kawą, idąc na uczelnię czy do pracy w świeżo wyczyszczonych butach wchodzicie w gówno, a potem dzieje się jeszcze wiele innych mało przyjemnych rzeczy? Nic nie da się z tym zrobić, takie dni są po prostu częścią ludzkiego żywota i tyle. To teraz wyobraźcie sobie, że wasze ostatnie kilka tygodni tak wygląda. Średnio przyjemnie, co? No właśnie, a w Manchesterze United dokładnie tak mają. Z Jose Mourinho nie dogaduje się zupełnie nikt, a efektem braku odpowiedniej komunikacji z kimkolwiek są oczywiście wyniki. Czerwone Diabły grają znacznie poniżej oczekiwań i wszystko wskazuje na to, że pozbędą się swojego menedżera, jeśli ten nagle nie odmieni gry zespołu.
Przez bardzo długi czas kandydat do zastąpienia Mourinho był jeden. Wszelkie media zasypywały nas informacjami o domniemanych kontaktach Manchesteru United z Zinedinem Zidanem. Konkretów jednak brakowało, a w ostatnich dniach zaczęły pojawiać się nawet głosy twierdzące, że Francuz nie będzie zainteresowany objęciem Czerwonych Diabłów, choć sam nie dawno stwierdził, że lada chwila wraca na ławkę trenerską. Zarząd Manchesteru musiał więc znaleźć sobie nową alternatywę i według The Independent właśnie to zrobił.
Okazuje się, że Ed Woodward bardzo nalega, by Jose Mourinho został zastąpiony przez Maurcio Pochettino. Argentyńczyk sprawdził się bowiem w Premier League, najpierw robiąc cuda z Southamptonem, a potem osiągając wybitne wyniki z Tottenhamem. Pochettino zrobił z Kogutów zespół, który walczy o Mistrzostwo Anglii, a przecież ekipa z Londynu przez lata mogła co najwyżej pomarzyć o 4 miejscu. Nie możemy więc dziwić się, że Czerwone Diabły chciałyby mieć go na czele swoich szeregów. Problem jednak w tym, że Argentyńczyk niedawno podpisał nowiutki kontrakt i Tottenham absolutnie nie będzie kwapił się, by go puścić. Tę opcję należy więc od razu odrzucić i zająć się kandydaturami dużo bardziej realnymi i możliwymi do zrealizowania.